Umowy o dzieło: firmy nie zgłaszają kontraktów do rejestru ZUS
Nie zawsze wygrywają
– Zdecydowanie najwięcej wydanych przez NFZ decyzji dotyczyło w ostatnich latach objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym z tytułu zawartych umów o dzieło, uznawanych zarówno przez ZUS, jak i NFZ za umowy zlecenia. Liczne kontrole ZUS często stwierdzają nieprawidłowości w tym zakresie. Liczba stwierdzonych nieprawidłowości pociąga za sobą wszczęcie postępowania przez prezesa Funduszu – tłumaczy Sylwia Wądrzyk z centrali NFZ w Warszawie.
Jakimi umowami zajmuje się NFZ? Z wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego, który już od początku tego roku wydał blisko 30 orzeczeń w takich sprawach, można się dowiedzieć, że NFZ kwestionuje umowy nawet sprzed wielu lat. Tak było w sprawie dotyczącej wykładów z angielskiego, udzielanych na kursach językowych, które zarówno zdaniem NFZ, jak i sądów administracyjnych powinny być prowadzone na podstawie oskładkowanego zlecenia.
Podobnie NSA potraktował wykłady na szkoleniach organizowanych przez firmy farmaceutyczne, które zgodnie z przepisami branżowymi należy traktować jako reklamę i nie można ich uznać za dzieło podlegające pod prawa autorskie.
Bywa jednak, że NFZ przegrywa w sporach. Tak było w sprawie rzeczoznawcy, który na zlecenie banku jeździł po całej Polsce i przygotowywał dokumentację zdjęciową budynków i ich wycenę do umowy kredytu hipotecznego z bankiem. NSA uznał, że takie powtarzające się umowy można było uznać za nieoskładkowane dzieło (II GSK 908/18).
NSA nie zostawił też suchej nitki na NFZ w dwóch innych sprawach (II GSK 1080/18 i II GSK 1301/18) dotyczących decyzji o oskładkowaniu wynagrodzenia za udział w debacie. NFZ uznał, że dyskusja panelowa z udziałem czterech uczestników oraz prowadzącego, a także z udziałem publiczności jest wynikiem pracy wielu osób, a nie wyłącznym i samodzielnym rezultatem pracy, oraz że to organizator debaty ponosi odpowiedzialność za całe ryzyko osiągnięcia/nieosiągnięcia zamierzonego skutku.