Rząd przyjął we wtorek nowelizację ważną dla 3 mln przedsiębiorców – wszystkich prowadzących obecnie biznes. Miała ona uprościć rozliczenia z ZUS, a tak naprawdę ułatwi mu egzekucję długów.
Od 1 stycznia 2018 r. składki do ZUS firmy zapłacą jednym przelewem. Pieniądze trafią na specjalne przypisane tylko im konto. Jeśli jednak firma ma zaległości, bieżąca wpłata zostanie przeznaczona na pokrycie długu. Z danych ZUS wynika, że obecnie nawet 0,5 mln aktywnych firm ma zaległości na około 2 mld zł. Zmiany spowodują, że spłacą te zaległości co do złotówki.
– Do tej pory to przedsiębiorca decydował, czy reguluje bieżące składki, czy też spłaca zaległości – mówi Andrzej Radzisław, radca prawny współpracujący z kancelarią LexConsulting.pl. – Po zmianach spłata zaległości będzie się odbywała automatycznie, bez informowania przedsiębiorców o tym fakcie.
Zasady zaliczania wpłat na poczet zaległości zostaną szczegółowo uregulowane dopiero w rozporządzeniu wykonawczym do nowych przepisów. Szczegóły poznamy więc najwcześniej pod koniec roku.
– Może to mieć ogromne znaczenie dla firm startujących w przetargach, które regulując bieżące składki, mogą błędnie zakładać, że nie mają już zaległości, gdyż te wcześniejsze już się przedawniły. Tymczasem zgodnie z proponowanymi zmianami utworzą im się zaległości w bieżących rozliczeniach – mówi Paweł Sobol, adwokat z kancelarii Raczkowski Paruch.