Od stycznia br. zmieniły się zasady podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym przez zleceniobiorców >patrz ramka. Płatnicy muszą badać, czy ich zleceniobiorcy osiągają podstawę wymiaru składek w wysokości minimalnego wynagrodzenia. W wielu wypadkach będzie to bardzo utrudnione.
W 2016 r., po ponad rocznym vacatio legis, weszła w życie ustawa z 23 października 2014 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2014 r., poz. 1831). Zgodnie z nią zleceniobiorca musi opłacać składki społeczne z innych zawartych zleceń, jeżeli okaże się, że podstawa składek na ubezpieczenia społeczne wynikająca z pierwszego kontraktu jest niższa niż wynosi minimalne wynagrodzenie za pracę. Dopiero gdy suma wypłaconych wynagrodzeń w miesiącu przekroczy pułap minimalnego wynagrodzenia, następne zlecenie jest zwolnione ze składek ZUS.
Rozporządzenie Rady Ministrów z 11 września 2015 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2016 r. (DzU z 2015 r., poz. 1385) określiło jego wysokość na 1850 zł. Każdy płatnik angażujący zleceniobiorcę musi najpierw ustalić, czy nie zawarł on już zlecenia z inną firmą i czy wypłacane z tego tytułu wynagrodzenie miesięcznie jest niższe od minimalnego pułapu.
Prawda z oświadczenia
Niewątpliwie główną przeszkodą w ustaleniu przychodu jest to, że prawidłowe określenie podstawy składek ustawodawca scedował na płatników. I to nawet wtedy, gdy zleceniobiorca zawarł zlecenia z różnymi firmami.
Do końca 2015 r. przy zbiegu zleceń ich wykonawca podlegał składkom z tej umowy, którą zawarł jako pierwszą. Kwota osiągniętego przychodu nie miała znaczenia. Nie przysparzało to płatnikom problemów. Często jednak podpisywano zlecenia z osobami, które miały już umowę o pracę. W tym przypadku było i jest łatwe ustalenie obowiązku ubezpieczeń bez angażowania ZUS. Większość pracowników ma wynagrodzenie ustalone w stałej stawce miesięcznej. Ci z poborami w stawce godzinowej lub prowizyjnej mają określony wymiar czasu pracy, który determinuje wysokość podstawy składek. Pełnoetatowcy muszą otrzymywać co najmniej najniższe wynagrodzenie. Dzięki temu płatnik, który angażuje zleceniobiorcę, wie, jakie będą obciążenia dla zawieranej umowy.