Dzięki rozstrzygnięciu sędziów Sądu Najwyższego nawet kilkadziesiąt tysięcy osób mogło zyskać prawo do wcześniejszych emerytur za pracę za kierownicą. Chodzi o osoby urodzone w latach 50., które mogą starać się o emeryturę w obniżonym wieku 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Łatwiej będzie im teraz uzyskać świadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Srodtytul: Wcześniej emerytura lub pomostówka
Warunkiem uzyskania świadczenia w obniżonym wieku jest jednak to, że takie osoby przed 1999 r. przepracowały za kierownicą co najmniej 15 lat i łącznie miały w tym czasie co najmniej 25 lat stażu pracy. Do tego ogólnego stażu ubezpieczeniowego można doliczyć np. okresy pomocy przy pracy w gospodarstwie rolnym, nauki w szkole i studiów czy służby wojskowej.
Ci, którzy nie wypracowali takiego stażu przed 1999 r., ale obecnie pracują np. jako kierowcy pojazdów uprzywilejowanych czy autobusów, mogą na podstawie wypracowanego stażu starać się o emeryturę pomostową.
Sądy na rozdrożu
Dotychczas wielu kierowców sprzed lat wracało z ZUS z kwitkiem, gdy okazało się, że oprócz pracy za kierownicą wykonywali także dodatkowe czynności, np. spedytora, konwojenta czy ładowacza. ZUS uznawał wtedy, że taka osoba nie spełniła podstawowego obowiązku, że praca kierowcy odbywała się stale i w pełnym wymiarze. Takie dodatkowe zajęcia powodowały przerwanie pracy kierowcy i faktycznie odbierały takim osobom prawo do emerytury w obniżonym wieku za pracę za kółkiem.
Jak się okazało, problem z interpretacją tych przepisów miały także sądy powszechne, a nawet Sąd Najwyższy. Przykładowo w wyroku z 28 sierpnia 2014 r. (sygn. II UK 537/13) SN stwierdził wprost, że „czynności konwojowania i ładowania towaru nie są czynnościami integralnie związanymi z pracą kierowcy samochodu ciężarowego", dlatego „praca w warunkach szczególnych łączona z takimi czynnościami oczywiście nie jest wykonywana w pełnym wymiarze".