Trwająca od kilku lat zabawa w kotka i myszkę tysięcy polskich przedsiębiorców z ZUS dobiega końca. Nie unikną oni zapłaty ponad tysiąca złotych składek miesięcznie, zawierając umowę z zagraniczną firmą.
Sąd Najwyższy uznał, że ZUS może od takiego przedsiębiorcy żądać zapłaty składek w Polsce, jeśli udowodni, że zatrudnienie było fikcyjne. Nie musi wtedy stosować unijnego rozporządzenie nr 883/04 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Ważny dla prowadzących działalność gospodarczą wyrok SN zapadł w sprawie przedsiębiorcy od lat prowadzącego skład złomu.
Lipne umowy
Na początku 2011 r, zatrudnił się on w angielskiej firmie jako doradca ds. logistyki na 16 godzin tygodniowo. Po kilku miesiącach zmienił pracę i został pracownikiem reklamy w londyńskim City.
Już na samym początku zagranicznego zatrudnienia przedsiębiorca poinformował ZUS, że nie będzie opłacał więcej składek w Polsce. ZUS wszczął postępowanie wyjaśniające i zażądał od niego dowodów na przejazdy do Londynu i rachunków potwierdzających zakwaterowanie na miejscu. Gdy ZUS nie dostał tych dowodów, a jego angielski odpowiednik poinformował go, że obie firmy są fikcyjne, wydał decyzję nakazującą zapłatę zaległości w Polsce.
Przedsiębiorca odwołał się od niej. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten w wyroku z 21 stycznia 2016 r. stwierdził, że ZUS ma pełne prawo żądać zapłaty składek w Polsce i to bez prowadzenia skomplikowanej procedury przewidzianej w unijnych przepisach. Chodzi o ustalanie ustawodawstwa właściwego dla osoby pracującej w dwóch lub więcej państwach UE.