Brexit jest szansą polskich uczelni

Staliśmy się bardzo atrakcyjni dla studentów z Indii – mówi prorektor Akademii Leona Koźmińskiego ds. współpracy z zagranicą prof. Grzegorz Mazurek.

Publikacja: 03.12.2018 20:00

Brexit jest szansą polskich uczelni

Foto: materiały prasowe

Najnowszy ranking „Financial Times" dowodzi, że polskie uczelnie umacniają swoją pozycję wśród najlepszych szkół biznesu w Europie, chociaż w czołówce nadal dominują brytyjskie i francuskie szkoły. Co decyduje o wysokiej pozycji w rankingu?

Kluczowe jest usieciowienie rozumiane jako partnerstwo z innymi dobrymi szkołami biznesu i z firmami. Z uczelniami tworzymy interdyscyplinarne programy studiów, które dają naszym wspólnym absolwentom synergiczną wartość, co ułatwia im osiągnięcie sukcesu na rynku pracy. Drugim ważnym czynnikiem jest strategiczne partnerstwo z biznesem. Nie ograniczamy się już do kształcenia dla biznesu, ale kształcimy razem z nim dzięki formalnej współpracy z różnymi znanymi instytucjami i firmami.

Czy i kiedy polskie uczelnie znajdą się w pierwszej 10 czy 20-ce europejskich rankingów, skoro nie są tak bogate jak zachodnie szkoły biznesu?

Nie jesteśmy bogaci, ale w edukacji, podobnie jak w sporcie nie rządzą wyłącznie pieniądze. One oczywiście pomagają, ale najważniejsza jest długofalowa strategia uczelni. Trzeba sobie wytyczyć cel; gdzie chce się być za 5, 10 czy15 lat, co wiąże się z przewidywaniem przyszłości. Zastanawiamy się jak będzie wtedy wyglądał rynek pracy, rynek edukacji i staramy się przewidywać trendy. Właśnie dlatego ALK praktycznie od początku swojej działalności, czyli już od 25 lat, stawia na umiędzynarodowienie. Bardzo szybko zaczęła starać się o międzynarodowe akredytacje, które często pomagają określić, w jakim kierunku i w jaki sposób uczelnia powinna się rozwijać.

Mają aż tak istotną doradczą rolę?

Bardzo istotną; już sama nazwa zespołu, który w ramach akredytacji przyjeżdża na uczelnię – peer review team – wskazuje, że chodzi tu o przyjazne wsparcie a nie o ciało inkwizycyjne, które wytyka braki i błędy. Ten zespół tworzą ludzie z dużym doświadczeniem, którzy po przejrzeniu dokumentów, raportu uczelni, dają również konkretne operacyjne wskazówki, ale największą wartością jest ich wsparcie w określeniu strategii rozwoju szkoły. Cenne jest także uczestnictwo w organizacjach, które przyznają akredytacje. Na przykład EQUIS jest przyznawana przez European Foundation for Management Development, która kreuje przyszłość szkolnictwa biznesowego na świecie. My jako ALK aktywnie uczestniczymy w tych ciałach, co daje nam możliwość wpływania na rozwój szkół biznesu.

Jak więc będzie wyglądał ten rozwój? Po kryzysie finansowym z 2008 r. bardzo zwiększono nacisk na etykę, CSR. Na co stawia się teraz?

Teraz tsunami zmian jest szeroko rozumiana transformacja cyfrowa, czyli obecność nowych technologii wraz ze sztuczną inteligencją (AI), z big data, internetem rzeczy, mediami społecznościowymi, w każdym aspekcie działania organizacji. Teraz musimy kształcić ludzi, którzy będą przygotowani na pracę z AI, z big data, z marketingiem cyfrowym. Będzie więc coraz więcej interdyscyplinarności, łączenia zarządzania z IT, z prawem. W ALK już mamy takie kierunki jak zarządzanie i sztuczna inteligencja, zarządzanie w wirtualnym środowisku a każdy student zarządzania drugiego stopnia ma obowiązkowy 30-godzinny przedmiot – transformacja cyfrowa. W przyszłym roku dzięki funduszom unijnym uruchamiany program health management związany z e-zdrowiem. W takim interdyscyplinarnym kształceniu trzeba mieć partnerów – inne szkoły, które też się w tym specjalizują i firmy, które rozwiązania cyfrowe stosują na co dzień.

Dla pracodawców niekiedy bardziej niż solidna wiedza liczą się tzw. kompetencje miękkie...

Dlatego ich rozwijanie na studiach jest coraz ważniejsze, tym bardziej, że kompetencje twarde będą coraz częściej zastępowane technologią. Kluczowa będzie umiejętność komunikacji, współpracy w grupie wielokulturowej. Trzeba też nauczyć młodego człowieka ciągłego uczenia się. Dlatego ALK jako jedna z pierwszych uczelni w Europie podpisała strategiczne partnerstwo z największą na świecie platformą edukacyjną on-line LinkedIn Learning (Lynda) i każdy z naszych studentów może korzystać tam ze wszystkich kursów.

Transformacja cyfrowa to nowe zjawisko na całym świecie. Czy to oznacza, że nie musimy już gonić zachodnich szkół jak w latach 90., ale możemy współpracować z nimi jak równy z równym?

Możemy, ale potrzebne jest wzajemne zaufanie. Można je budować w sposób nieformalny – np. poprzez kontakty profesorów. Jednak na poziomie instytucjonalnym to zaufanie buduje się przede wszystkim poprzez dobrą pozycję w rankingach i akredytacje międzynarodowe. Uczelnie oceniane w rankingu FT to elita kształcenia, więc jeśli mamy tam dobrą 43. pozycję, to łatwiej jest nam o podwójny dyplom (double degree) np. z Kedge Business School (35. miejsce) czy Católica Lisbon School of Business and Economics (28.), niż szkole, która nie ma ani akredytacji, ani nie jest obecna w rankingach.

A jak budować pozycję, widoczność szkoły w prestiżowych rankingach?

Pozycja uczelni w rankingach zależy w dużej mierze od sukcesów zawodowych jej absolwentów, a one też zależą od tego, jakie skończyło się studia i z kim. Dlatego powinniśmy teraz postawić na odpowiedzialność za studenta, a tego polskim uczelniom często brakuje. Nie wystarczy dać mu wiedzę, też trzeba przez trzy czy pięć lat nauki wspierać jego rozwój. Wtedy, także po studiach, będzie się czuł związany z tą uczelnią. Nowoczesna uczelnia biznesowa nie zapewnia wyłącznie wiedzy i specjalistycznych umiejętności, ale też kształtuje młodego człowieka dając mu kompetencje do funkcjonowania w nowoczesnym świecie. Uczy go pracy, etyki, inspiruje wykładem noblisty, daje wiele szans: w trakcie studiów jest otoczony przez ludzi z różnych stron świata, może wyjechać dwa, trzy razy za granicę w ramach wymiany akademickiej. Tak zdobywa określone doświadczenie.

Ostatnio dużo mówi się o skutkach brexitu: jaki będzie miał wpływ na edukację biznesową ?

Dla polskich uczelni brexit jest szansą, zwłaszcza pod względem napływu studentów zagranicznych. Już teraz widzimy, jak zmieniają się kierunki rekrutacji. Nasz rynek stał się bardzo atrakcyjny dla studentów z Indii, którzy doceniają fakt, że Polska jest w Europie i ma świetny rynek pracy. Jest też szansą związana z brexitem dla polskich naukowców. Jeśli brytyjskie uczelnie zostaną odcięte od unijnych funduszy na naukę, to wzrosną szanse na powrót do kraju pracujących za granicą świetnych polskich naukowców. Pomogą w tym programy NAWA, Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, które są nakierowane na ten cel.

Najnowszy ranking „Financial Times" dowodzi, że polskie uczelnie umacniają swoją pozycję wśród najlepszych szkół biznesu w Europie, chociaż w czołówce nadal dominują brytyjskie i francuskie szkoły. Co decyduje o wysokiej pozycji w rankingu?

Kluczowe jest usieciowienie rozumiane jako partnerstwo z innymi dobrymi szkołami biznesu i z firmami. Z uczelniami tworzymy interdyscyplinarne programy studiów, które dają naszym wspólnym absolwentom synergiczną wartość, co ułatwia im osiągnięcie sukcesu na rynku pracy. Drugim ważnym czynnikiem jest strategiczne partnerstwo z biznesem. Nie ograniczamy się już do kształcenia dla biznesu, ale kształcimy razem z nim dzięki formalnej współpracy z różnymi znanymi instytucjami i firmami.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację