Mamy szansę zostać europejskim centrum druku

Z kanclerzem Polskiego Bractwa Kawalerów Gutenberga rozmawia Andrzej Pałasz.

Publikacja: 22.05.2018 21:00

Mamy szansę zostać europejskim centrum druku

Foto: materiały prasowe

Rz: Jak w tej chwili wygląda kondycja polskiej branży poligraficznej?

Jacek Kuśmierczyk: Obecnie wspólnie z KPMG oraz Uniwersytetem Warszawskim przygotowujemy kolejny raport na temat branży, a jego wyniki zaprezentujemy w połowie września. Na bazie dotychczas zebranych informacji oraz osobistego doświadczenia szacuję, że pod względem przychodów polska branża poligraficzna jest na siódmym bądź szóstym miejscu w Europie. Natomiast jeśli chodzi o liczbę przedsiębiorstw oraz zatrudnionych w nich osób, na szóstym. Oznacza to, że w porównaniu z poprzednimi latami ten sektor gospodarki się rozwijał. Przedsiębiorstwa dysponują nowoczesnym parkiem maszynowym, bo zdołały skorzystać w szerokim zakresie z dotacji w poprzedniej perspektywie unijnej, natomiast dotychczasowy dynamiczny rozwój zaczyna gwałtownie wyhamowywać w związku z radykalnym ograniczeniem dostępu do funduszy europejskich w perspektywie bieżącej.

Jakie są mocne strony tej branży?

Wspomniany nowoczesny park maszynowy, ale również rosnący i dość pojemny rynek wewnętrzny. Dzięki przewagom konkurencyjnym rozwija eksport. Koszty pracy wciąż są niższe niż na Zachodzie, choć widać ich stały wzrost. Eksport rozwija się dobrze, ale utrzymanie tego trendu wymaga pilnych zmian w percepcji branży przez instytucje rządowe. Poza tym polskie przedsiębiorstwa są zdeterminowane do ciągłego rozwoju, a wspierają je inwestycje zagraniczne.

Na rynku widać jakieś główne trendy?

Maleje udział wartościowy i ilościowy klasycznych obszarów produkcji poligraficznej, takich jak druk gazetowy, akcydensowy oraz dziełowy (w najmniejszym stopniu) na korzyść opakowań, tak zwanego druku przemysłowego oraz szerokiej palety obszarów zdominowanych przez druk cyfrowy. W związku z tym pojawiają się zmiany w procentowym udziale poszczególnych technologii, jak również rozwiązania hybrydowe, w wyniku których różne sposoby druku używane są w procesie wytwarzania jednego produktu.

A jak polskie firmy radzą sobie z zagraniczną konkurencją?

Rodzime firmy stają się w bardzo szybkim tempie mobilne w skali międzynarodowej, nie obawiają się niejednokrotnie znacznie starszych i lepiej osadzonych w realiach rynku „starej Europy" tamtejszych przedsiębiorstw oraz zaczynają organizować lokalne struktury sprzedaży i dystrybucji na rynkach zagranicznych, zachowując równocześnie przewagę na rynku polskim. Generalnie jesteśmy ciągle na krzywej wznoszącej, co za tym idzie, Polska ma szansę stać się europejskim centrum druku.

Do tego potrzebne są inwestycje. Czy firmy unowocześniają sprzęt?

W związku z drastycznym ograniczeniem dostępu do dotacji europejskich przeznaczonych na technologię i infrastrukturę w chwili obecnej coraz więcej firm inwestuje w edukację personelu, budowę struktur handlowych oraz w obszar produkcji cyfrowej. Co do rozwoju nowych technologii w mojej ocenie jesteśmy niestety w większości przypadków konsumentami rozwiązań pochodzących z zagranicy, co na szczęście robimy stosunkowo szybko i chętnie. W Polsce ciągle jest o wiele za mało rodzimej innowacji technicznej, co wynika ze słabości jednostek naukowo-badawczych i pogarszającego się poziomu kształcenia zawodowego.

Jakie są zatem perspektywy rozwoju branży w Polsce?

Pozytywne, jednak grzech zaniechania, który wydaje się dotyczyć polskich władz w odniesieniu do poligrafii, może doprowadzić do szybkiej utraty przewag konkurencyjnych jak również negatywnego oddziaływania na inne sektory gospodarki. Należy pamiętać, że nacisk na rozwój innych sektorów gospodarki, np. obszar produkcji rolno-spożywczej oraz podejmowanie ambitnych zadań społecznych, jak dynamizacja procesów edukacyjnych oraz powszechny dostęp do dóbr kultury, wymagają adekwatnie nowoczesnej i doinwestowanej branży poligraficznej. Należy bowiem ona do nielicznej grupy tych, których przenikanie się z innymi działami gospodarki jest największe.

Co mogłoby pomóc polskim firmom poligraficznym w szybszym rozwoju?

Konieczne jest pilne wpisanie całej branży lub przynajmniej jej części, na listy krajowych i regionalnych, inteligentnych specjalizacji, natychmiastowa reforma szkolnictwa zawodowego oraz dialog ze środowiskiem o bieżących potrzebach i przewagach, bowiem my naprawdę w bardzo wielu obszarach możemy bardzo pomóc, że wskażę tylko kwestie związane z bezpieczeństwem żywności, podniesienie możliwości kontroli obrotu, ochrona marki czy nawet rozwój programu „Dostępność Plus".

Rz: Jak w tej chwili wygląda kondycja polskiej branży poligraficznej?

Jacek Kuśmierczyk: Obecnie wspólnie z KPMG oraz Uniwersytetem Warszawskim przygotowujemy kolejny raport na temat branży, a jego wyniki zaprezentujemy w połowie września. Na bazie dotychczas zebranych informacji oraz osobistego doświadczenia szacuję, że pod względem przychodów polska branża poligraficzna jest na siódmym bądź szóstym miejscu w Europie. Natomiast jeśli chodzi o liczbę przedsiębiorstw oraz zatrudnionych w nich osób, na szóstym. Oznacza to, że w porównaniu z poprzednimi latami ten sektor gospodarki się rozwijał. Przedsiębiorstwa dysponują nowoczesnym parkiem maszynowym, bo zdołały skorzystać w szerokim zakresie z dotacji w poprzedniej perspektywie unijnej, natomiast dotychczasowy dynamiczny rozwój zaczyna gwałtownie wyhamowywać w związku z radykalnym ograniczeniem dostępu do funduszy europejskich w perspektywie bieżącej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację