Marcin Ornass-Kubacki: Astra jest gotowa na nowego gracza

Liczba uczestników polskiego rynku satelitarnych platform cyfrowych jest zbyt ograniczona – uważa prezes Astra Central Eastern Europe Marcin Ornass-Kubacki.

Publikacja: 18.04.2016 21:00

Marcin Ornass-Kubacki: Astra jest gotowa na nowego gracza

Foto: materiały prasowe

Rz: Jaką część przychodów SES, do której należy marka Astra, generuje w Polsce?

Marcin Ornass-Kubacki: Satelita nie widzi granic, dlatego nie dzielimy przychodów na poszczególne krajowe rynki. Intensywnie pracujemy nad wzmocnieniem pozycji Polski na tle krajów Europy Środkowo-Wschodniej. To właśnie nad Wisłą znajduje się centrala regionu zarządzająca działaniami w blisko 15 krajach. Jeśli chodzi o SES, w 2015 r. nasze przychody wzrosły o 5 proc., do 2,015 mld EUR.

Komu oferujecie swoje usługi?

Jako operator satelitarny skupiamy się na branży telewizyjnej. Działamy głównie w obszarze B2B, współpracując z dostawcami treści i operatorami płatnej telewizji, czyli m.in. platformami cyfrowymi. Z naszej floty korzystają także wojsko czy spółki telekomunikacyjne.

Na rodzimym rynku przegrywacie rywalizację z Eutelsatem, którego satelity przesyłają sygnał NC+ i Cyfrowego Polsatu. Dlaczego?

Polska jest pod tym względem wyjątkiem, na zdecydowanej większości rynków europejskich to Astra jest absolutnym liderem. Chciałbym przypomnieć, że pierwsza na polskim rynku platforma cyfrowa – Wizja TV – korzystała z naszych usług. Specyfiką naszego rynku jest to, że jest on zdominowany przez dwie platformy, podczas gdy w Czechach czy Rumunii funkcjonuje ich aż pięć. Pokazuje to, że konsolidacja rynku nie jest naturalnym zjawiskiem. Wręcz przeciwnie, liczba platform cyfrowych w Polsce jest zbyt mała. Tracą na tym telewidzowie, którzy w wypadku zdywersyfikowanej oferty płaciliby mniej, mając większy wybór.

Może Polacy po prostu nie potrzebują szerszej oferty.

Nie zgadzam się z taką tezą. Docierają do nas sygnały, że Polacy są rozczarowani i pytają o inne możliwości. Przykład Rumunii, definiowanej jako rynek nasycony, pokazuje, że zawsze jest miejsce na kolejnych graczy, o ile są w stanie zaoferować coś nowego. Orange w Rumunii wystartował z telewizją satelitarną przy nasyceniu rynku na poziomie 85 proc. Przyrost abonentów o około 300 tys. w ciągu dwóch lat to imponujący wynik. W Polsce migracja między operatorami to aż 200 tys. klientów rocznie, a nasycenie rynku jest na poziomie 80 proc. Rumuński rynek płatnej telewizji jest dziś nasycony w 92 proc. Twarde dane pokazują grupę potencjalnych odbiorców, którą można zagospodarować w Polsce od zaraz.

Dla Astry pojawienie się nowego gracza w Polsce to duża szansa na skokowy wzrost zasięgu, a co za tym idzie, biznesu.

Otwarcie rynku jest pożądane przez klientów i przez nas. Jesteśmy przygotowani i staramy się przekonywać zagraniczne firmy do inwestycji. Niewykluczone, że widząc potencjał biznesowy telewizji satelitarnej, nowy gracz będzie starał się zaistnieć. Telekomy to jedna z grup, które mogą zmienić kształt rynku telewizyjnego w Polsce. Są także zagraniczne platformy cyfrowe, które nie do końca zdają sobie sprawę z faktu, że w Polsce jest nadal duży potencjał.

Kiedy pojawi się w Polsce nowy gracz rywalizujący z NC+ i Cyfrowym Polsatem?

Liczymy, że jest to bliska perspektywa. Potrzebny jest jedynie nowy podmiot zainteresowany rozwijaniem prężnego biznesu. Technologię, która nie odbiega od standardów zachodnich, oraz otwarte na nowości społeczeństwo już mamy. Polska przez lata była liderem w wielu dziedzinach, także w obszarze rozwoju medialnego. Czesi, Węgrzy czy Bułgarzy patrzyli na nas z zazdrością, próbując przenieść pozytywne wzorce na własny grunt. Dzisiaj sytuacja jest inna. Sąsiedzi wyprzedzili nas w wielu aspektach, co oznacza, że stali się również bardziej atrakcyjni dla inwestorów.

Nie obawia się pan, że jak już nowy gracz wykaże zainteresowanie polskim rynkiem, to zdecyduje się na współpracę z Eutelsatem, który ma obecnie bardziej ugruntowaną pozycję w Polsce?

Takie prawdopodobieństwo zawsze istnieje. Należy jednak pamiętać, że Astra jest absolutnym liderem penetracji rynku w Europie, z którego usług na koniec 2015 r. korzystało 156 mln gospodarstw domowych. Nasz obecny zasięg w Polsce to 2,9 mln domów odbierających sygnał bezpośrednio z satelitów Astra. W ciągu ubiegłego roku zwiększył się o około 100 tys. i wszystko wskazuje na to, że w takim tempie będziemy się rozwijać w kolejnych latach. To dobra baza dla potencjalnego gracza, który chciałby realizować projekt DTH. Jako jedyni na rynku oferujemy możliwość oglądania ośmiu kanałów w formacie UHD, spośród których trzy są już dostępne w Polsce w wersji niekodowanej. Nie są to programy demo, ale na bieżąco realizowane pasma. Dodatkowo z Astry w Polsce można oglądać ponad 50 niekodowanych kanałów HD. Jest to niekwestionowany atut, którym konkurencja nie może się pochwalić. Warto wspomnieć o efektach synergii wynikających z naszej obecności w innych krajach Europy.

Na razie oferta Astry w Polsce opiera się na kanałach obcojęzycznych. Czy jest szansa na to, że oprócz jedynego polskojęzycznego kanału, jakim jest TV Trwam, pojawią się kolejne?

Pracujemy nad tym. Naszym celem jest wzbogacanie portfolio kanałów na satelitach Astra w Europie, polskie stacje byłyby niewątpliwie znakomitym uzupełnieniem tej oferty. Niestety, rynek polski składa się z kanałów kodowanych, a nie free-to-air, czyli wolnych w odbiorze. Tak więc liczba potencjalnych klientów jest na razie ograniczona.

Czy można zbudować w Polsce zasięg bez udziału platformy cyfrowej?

Tak, nasze zasięgi są na to najlepszym dowodem. Niezależnie od rozmów z partnerami podejmujemy własne inicjatywy w obszarze DTH. W Niemczech uruchomiliśmy już prepaidową platformę satelitarną HD+, która okazała się sukcesem komercyjnym (na koniec 2015 r. korzystało z niej 1,84 mln klientów). To wyjście poza obszar B2B i zwrócenie się do klienta, który po zakupie karty i dekodera odbiera sygnał z Astry. Nie płaci abonamentu co miesiąc, ale raz w roku uiszcza opłatę 60 euro.

Czy HD+ mogłoby się pojawić w Polsce?

Jako platforma nadająca niemieckie kanały raczej nie. Z naszych analiz jasno jednak wynika, że polski rynek ma wciąż potencjał i coś interesującego dla konsumentów musi się na nim wydarzyć.

CV

Marcin Ornass-Kubacki ma blisko 20-letnie doświadczenie w branży medialnej, w tym w Europie Środkowo-Wschodniej. Karierę rozpoczął w EBN TV w Londynie, następnie pracował dla amerykańskiej At Entertainment Inc., gdzie współtworzył pierwszą platformę satelitarną DTH w Europie Środkowo-Wschodniej (polska Wizja TV).

Rz: Jaką część przychodów SES, do której należy marka Astra, generuje w Polsce?

Marcin Ornass-Kubacki: Satelita nie widzi granic, dlatego nie dzielimy przychodów na poszczególne krajowe rynki. Intensywnie pracujemy nad wzmocnieniem pozycji Polski na tle krajów Europy Środkowo-Wschodniej. To właśnie nad Wisłą znajduje się centrala regionu zarządzająca działaniami w blisko 15 krajach. Jeśli chodzi o SES, w 2015 r. nasze przychody wzrosły o 5 proc., do 2,015 mld EUR.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację