40 proc. polskich konsumentów interesuje się produktami ekologicznymi, w pierwszej kolejności spożywczymi. Na co powinni uważać podczas zakupów?
Przede wszystkim na oznakowanie, tj. czy produkt ma charakterystyczne logo rolnictwa ekologicznego – prostokąt w jasnozielonym kolorze, na którym białe gwiazdki układają się w kształt liścia. Ten unijny symbol poświadcza, że metoda produkcji jest ekologiczna. Poza tym wszystkie nazwy „bio", „eko", „ekologiczny" i pochodne także są jej wskaźnikiem. Czasem zdarza się, że nazwy są stosowane w nieprawidłowy sposób, przez producentów niecertyfikowanych.
Ale na warzywach i owocach sprzedawanych luzem nie znajdziemy logo z liściem.
Nieczęsto zdarza się, żeby produkty „eko" były sprzedawane luzem. Przeważnie, (np. w supermarketach czy dyskontach) widzimy warzywa i owoce z takich upraw w opakowaniach, np. foliowych torbach lub siatkach. Po to, żeby producent mógł zamieścić na nich logo. Jeśli zaś kupujemy żywność na targu i obok skrzynki z jabłkami widzimy informację, że są one eko, to rolnik czy dystrybutor powinien mieć przy sobie odpowiedni certyfikat. Warto o takie certyfikaty dopytywać i zweryfikować, czy znajdują się na stronie internetowej wydającej je jednostki. Za wprowadzenie do obrotu nieekologicznych produktów oznaczanych jako „eko” grozi kara pieniężna.
Najmniejsi sprzedawcy w sklepikach nie muszą mieć certyfikatu eko-żywności. Czy nie czai się tu pułapka, że ktoś nas oszuka?