Ekologiczne tylko certyfikowane

Liczba rolników ekologicznych w Polsce spada, zmniejsza się też powierzchnia upraw - mówi Małgorzata Waszewska, dyrektor w Głównym Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych

Publikacja: 20.08.2019 21:00

Ekologiczne tylko certyfikowane

Foto: materiały prasowe

40 proc. polskich konsumentów interesuje się produktami ekologicznymi, w pierwszej kolejności spożywczymi. Na co powinni uważać podczas zakupów?

Przede wszystkim na oznakowanie, tj. czy produkt ma charakterystyczne logo rolnictwa ekologicznego – prostokąt w jasnozielonym kolorze, na którym białe gwiazdki układają się w kształt liścia. Ten unijny symbol poświadcza, że metoda produkcji jest ekologiczna. Poza tym wszystkie nazwy „bio", „eko", „ekologiczny" i pochodne także są jej wskaźnikiem. Czasem zdarza się, że nazwy są stosowane w nieprawidłowy sposób, przez producentów niecertyfikowanych.

Ale na warzywach i owocach sprzedawanych luzem nie znajdziemy logo z liściem.

Nieczęsto zdarza się, żeby produkty „eko" były sprzedawane luzem. Przeważnie, (np. w supermarketach czy dyskontach) widzimy warzywa i owoce z takich upraw w opakowaniach, np. foliowych torbach lub siatkach. Po to, żeby producent mógł zamieścić na nich logo. Jeśli zaś kupujemy żywność na targu i obok skrzynki z jabłkami widzimy informację, że są one eko, to rolnik czy dystrybutor powinien mieć przy sobie odpowiedni certyfikat. Warto o takie certyfikaty dopytywać i zweryfikować, czy znajdują się na stronie internetowej wydającej je jednostki. Za wprowadzenie do obrotu nieekologicznych produktów oznaczanych jako „eko” grozi kara pieniężna.

Najmniejsi sprzedawcy w sklepikach nie muszą mieć certyfikatu eko-żywności. Czy nie czai się tu pułapka, że ktoś nas oszuka?

Możliwość wyłączenia najmniejszych sklepów z systemu kontroli dotyczy tylko tych sprzedających produkty bezpośrednio klientowi i tylko bezpośrednio w punkcie sprzedaży. Nie można tych produktów magazynować, ani dystrybuować w innym miejscu, muszą one od razu trafić na „półkę”. Na tych produktach i tak jest oznaczenie, że są ekologiczne, czyli powinno być na nich logo, dane producenta i jednostki certyfikującej, która kontrolowała ostatni etap przygotowania żywności.

Jakich produktów eko powstaje w Polsce najwięcej?

Dane z ostatnich dwóch lat pokazują, że liczba rolników ekologicznych w Polsce spada, zmniejsza się też powierzchnia upraw. Wzrosła za to liczba przetwórni ekologicznych i podmiotów zajmujących się przygotowaniem takich wyrobów. Rośnie produkcja pierwotna - z upraw surowców do spożycia dla człowieka mamy najwięcej zbóż, owoców i warzyw. Na pierwszym miejscu są uprawy przeznaczone na pasze dla zwierząt, a następnie łąki i pastwiska.

Produkty eko są zdrowsze?

Trzeba być ostrożnym, jeśli porównujemy wartości zdrowotne produktów z upraw konwencjonalnych i ekologicznych. Jakakolwiek żywność dopuszczona do obrotu powinna być bezpieczna. Nawet jeśli jest nieekologiczna, nie może szkodzić. Wyniki badań porównawczych takich produktów nie są jednoznaczne, choć często zdarzają się badania wskazujące na „lepsze właściwości” żywności ekologicznej, np. zawartości niektórych witamin. Wielu konsumentów uważa, że żywność ekologiczna po prostu lepiej smakuje.

40 proc. polskich konsumentów interesuje się produktami ekologicznymi, w pierwszej kolejności spożywczymi. Na co powinni uważać podczas zakupów?

Przede wszystkim na oznakowanie, tj. czy produkt ma charakterystyczne logo rolnictwa ekologicznego – prostokąt w jasnozielonym kolorze, na którym białe gwiazdki układają się w kształt liścia. Ten unijny symbol poświadcza, że metoda produkcji jest ekologiczna. Poza tym wszystkie nazwy „bio", „eko", „ekologiczny" i pochodne także są jej wskaźnikiem. Czasem zdarza się, że nazwy są stosowane w nieprawidłowy sposób, przez producentów niecertyfikowanych.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację