Panie profesorze, wiadomo, że nie da się naprawić uszkodzeń wzroku spowodowanych przez jaskrę, ale czy można chociaż zatrzymać postęp choroby?
Można go w znacznym stopniu spowolnić. Przy czym im wcześniej rozpoczniemy leczenie, tym większa będzie szansa, że pacjent zachowa wzrok do końca życia. U wielu takich osób jaskra może być zresztą relatywnie łatwo leczona z pomocą kropli. Zatem najistotniejsze w przypadku jaskry jest jej wczesne wykrycie, najlepiej jeszcze zanim chory zacznie dostrzegać jej symptomy. Nieocenione są tu badania przesiewowe, które stwierdzają podejrzenie występowania jaskry u osób, które nie mają jeszcze jej objawów.
Czytający te słowa pewnie zaczną się zastanawiać, czy sami nie chorują na jaskrę. Na jakie objawy szczególnie powinniśmy zwracać uwagę?
Problem tkwi właśnie w tym, że jaskra to choroba podstępna. Z reguły długo nie dostrzega się jej objawów bądź są one bardzo subtelne. Jeśli chory wyraźnie odnotowuje objawy jaskry, oznacza to, że schorzenie jest już w stadium zaawansowanym. Rozmawiamy cały czas oczywiście o stanowiącej znaczną większość przypadków jaskrze pierwotnej otwartego kąta, inaczej jaskrze prostej. Bo trzeba wiedzieć, że jaskra to de facto kilkanaście różnych jednostek chorobowych, może ona na przykład przybrać też formę ostrego ataku, który wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej.
W takim razie, jakie są czynniki ryzyka rozwoju tej choroby?