Inwestorzy wierzą w rynek najmu

Po luzowaniu obostrzeń odradza się popyt na pokoje i mieszkania. Do Warszawy napływają pracownicy, którzy zaczynają tu pracę lub jej szukają. Rynek odżywa.

Aktualizacja: 17.06.2021 21:13 Publikacja: 17.06.2021 21:03

Rynek najmu powinien się ustabilizować w ciągu kilku miesięcy

Rynek najmu powinien się ustabilizować w ciągu kilku miesięcy

Foto: shutterstock

Tygodniowa stawka za wynajem pokoju w sześciopokojowym mieszkaniu przy ul. Kochanowskiego na warszawskich Bielanach to 299 zł. 250 zł kosztuje wynajem pokoju przy Jagiellońskiej na Pradze-Północ. 199 zł to tygodniowy czynsz za pokój w al. Niepodległości na Ochocie.

Do tego dochodzi jednorazowa opłata administracyjna (najczęściej 119 lub 199 zł) na poczet sprzątania pokoju po najemcy lub wykupienia dla niego polisy OC. Oferty znajdziemy w serwisie Rezuro.

Łączy zdalnie

Rezuro to polski startup, który rozwija platformę – marketplace do wynajmu pokoi i mieszkań, w 100 proc. online. Łączy zweryfikowanych lokatorów z właścicielami lub zarządzającymi nieruchomością, umożliwiając wynajem średniookresowy. Można się rozliczać tygodniowo.

Takie rozwiązanie, jak tłumaczą twórcy platformy, to odpowiedź na zmiany na rynku wynajmu mieszkań, do których doprowadziła pandemia. Praca zdalna, kryzys gospodarczy, brak stabilnego zatrudnienia – to wszystko przekłada się na rynek nieruchomości.

Marcin Niewitecki, współzałożyciel Rezuro, zwraca uwagę, że rynek najmu jest dziś bardzo nierówny.

– Z jednej strony widzimy rosnące zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych, którzy kupują i udostępniają po kilkaset lub nawet kilka tysięcy lokali naraz – nowych i w jednolitym standardzie. Możemy więc mówić o cywilizowaniu rynku – mówi. – Ale to oferta tylko dla osób, które stać na wynajem całego mieszkania. Z drugiej strony mamy całe rzesze najemców, którzy przy obecnych stawkach mogą sobie pozwolić na prywatny pokój w mieszkaniu dzielonym z innymi lokatorami. Inwestorzy instytucjonalni nie są nimi zainteresowani – zauważa.

W tej właśnie niszy rozwija się Rezuro. Platforma oferuje dziś nieruchomości w Warszawie, ale – wraz w wprowadzeniem od lipca nowej wersji platformy (2.0) – do stolicy mają dołączyć inne miasta. Na pierwszy ogień pójdą Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź, Trójmiasto, Katowice.

Nowa wersja platformy zaoferuje też nowe kanały płatności (płatność online dzięki ING, płatności odroczone dzięki Twisto) i weryfikację najemców (Authologic).

Na początku roku Rezuro pozyskało w rundzie seed finansowanie z funduszu SMOK Ventures. Teraz, w kolejnej rundzie, startup pozyskał 2 mln zł. Przewodziły jej fundusze Corvus Ventures i Next Road Ventures. Udział wziął także fundusz SMOK Ventures i aniołowie biznesu.

Wygląda na to, że inwestorzy wierzą w najem i odrodzenie tego rynku. Maciej Kowalczyk, partner zarządzający Corvus Ventures, komentuje, że proces wynajmu mieszkań i pokoi nie zmienił się, odkąd pojawiły się popularne portale jak Otodom czy Gratka.

– Rezuro wprowadza nową jakość, umożliwiając de facto zawarcie transakcji bez wychodzenia z domu. Dla najemcy zwiększa elastyczność, umożliwiając wynajem nawet na tydzień – podkreśla. – Dla wynajmującego to większe bezpieczeństwo i sprawniejszy proces wynajmu, co jest szczególnie ważne dla osób zarządzających całym portfelem lokali – zwraca uwagę.

Przemysław Jurek, współzałożyciel Rezuro, ocenia zaś, że rynek wynajmu pokoi wciąż jest jeszcze niestabilny.

– Od zawsze był napędzany przede wszystkim przez studentów, którzy w tym roku akademickim studiują zdalnie. Stawki od miesięcy utrzymują się na poziomie o 20–30 proc. niższym niż przed pandemią. Gospodarze czekają na powrót na uczelnie we wrześniu i w październiku – mówi. – W ostatnich tygodniach odnotowaliśmy jednak zwiększone zainteresowanie pokojami. Luzowanie obostrzeń związanych z pandemią oznacza napływ pracowników szukających pracy w Warszawie lub ją rozpoczynających. Ta grupa generuje dziś ok. 80 proc. wszystkich naszych rezerwacji.

Dobre perspektywy

Inwestor i deweloper Wojciech Orzechowski, twórca Warsztatów Inwestowania w Nieruchomości, komentuje, że wynajem mieszkań na pokoje był do tej pory szybkim sposobem na zyski.

– Pandemia podcięła jednak skrzydła osobom, których strategia inwestycyjna była oparta na tego rodzaju zarządzaniu nieruchomościami – zauważa. – Inwestorzy stali się bardziej ostrożni, szukają innych rozwiązań, ale wciąż mają na względzie atrakcyjność kwater pracowniczych. Spodziewamy się, że deficyt pracowników na rynku wpłynie na ich powrót i wzrost zainteresowania kwaterami pracowniczymi. Wynajem pokoi może dzięki temu odetchnąć – prognozuje.

Te powroty już zresztą widać. Wojciech Orzechowski mówi zarówno o pracownikach sezonowych, jak i tych z zagranicy. – Dostrzegam to w dużych aglomeracjach, gdzie są zakłady pracy i magazyny, które świetnie radzą sobie w pandemii – wskazuje ekspert.

Do wynajmowanych pokoi zaczynają też wracać, choć powoli, studenci, którzy obok pracowników korporacyjnych i biurowych byli podstawową grupą wynajmującą mieszkania. – To rodzi duże nadzieje, że rynek najmu się obudzi i zacznie wracać do normalności – ocenia Orzechowski.

Wynajmując nieruchomość, wciąż można liczyć na zniżki. W Łodzi na przykład, jak podaje Orzechowski, potencjalni najemcy mogą wynegocjować obniżki rzędu 10–15 proc.

– Wstępna stawka za pokój to kwoty rzędu 500–800 zł, na mieszkanie dwupokojowe wraz z opłatami wydamy ok. 1500–2000 zł – podaje. – Średnia stawka najmu mieszkania o powierzchni do 39 mkw., bez opłat, na początku czerwca wynosiła w Łodzi 1350 zł, mieszkania 39–60 mkw. kosztowały 1750 zł, a 60–90 mkw. można było nająć za 2800 zł.

Ekspert nie ma wątpliwości, że w mieszkania na wynajem nadal warto inwestować.

– Zawsze warto. Mamy deficyt mieszkań. A rynek najmu po zawirowaniach w ciągu kilku miesięcy z pewnością się ustabilizuje – przewiduje. – Zakup mieszkania na wynajem mimo spadków stawek jest nadal bardziej opłacalny niż lokata lub inwestowanie na ryzykownej giełdzie. Dochodowość wynajmu zależy od specyfiki mieszkania, jego lokalizacji, położenia, miasta. Dobrze wyposażony lokal z dobrym adresem pozwala liczyć na lepsze zyski – podsumowuje Wojciech Orzechowski.

Tygodniowa stawka za wynajem pokoju w sześciopokojowym mieszkaniu przy ul. Kochanowskiego na warszawskich Bielanach to 299 zł. 250 zł kosztuje wynajem pokoju przy Jagiellońskiej na Pradze-Północ. 199 zł to tygodniowy czynsz za pokój w al. Niepodległości na Ochocie.

Do tego dochodzi jednorazowa opłata administracyjna (najczęściej 119 lub 199 zł) na poczet sprzątania pokoju po najemcy lub wykupienia dla niego polisy OC. Oferty znajdziemy w serwisie Rezuro.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu