- Gdańsk i Warszawa oferują nie tylko wysokie zyski z inwestycji w mieszkanie na wynajem, ale i dużą płynność rynku. Po stronie minusów należy zaś wpisać wysoką jak na polskie warunki barierę wejścia. Nie każdego stać na to, by kupić atrakcyjne mieszkanie w tych miastach - podkreślają Marcin Krasoń, analityk firmy Home Broker i Maciej Górka, ekspert portalu Domiporta.pl.
Więcej niż na lokacie
Z najnowszego raportu Home Brokera i Domiporty.pl wynika, że przeciętna rentowność inwestycji w mieszkanie na wynajem w największych miastach to 5,35 proc. netto. - Najlepiej wróży zakup lokalu w Gdańsku, Warszawie i Tychach - wskazuje Marcin Krasoń. - Nawet najmniej pod tym względem atrakcyjne Kielce, Poznań i Kraków oferują średnio znacznie wyższe odsetki niż najlepsze lokaty czy obligacje skarbowe - podkreśla. (Patrz: rentowność najmu).
- Z raportu Narodowego Banku Polskiego wynika, że trzy- i dwunastomiesięczne lokaty są dziś najniżej oprocentowane w historii, więcej niż 2 proc. netto to rzadkość - przypomina Marcin Krasoń. - Przeciętna lokata nie wystarczy nawet na to, by pokryć inflację, co oznacza, że zdeponowane w banku pieniądze tracą na wartości. W tym świetle nie dziwi zainteresowanie inwestorów zakupem mieszkania i wynajęciem go. Coraz więcej kupujących nieruchomości to inwestorzy, czyli osoby, które kupują lokal, by na nim zarabiać.
- Dane NBP mówią wprost: jeszcze nigdy Polacy nie kupowali tylu mieszkań za gotówkę. W 2016 r. w siedmiu najważniejszych miastach na zakup nowych mieszkań przeznaczono 14,2 mld zł w gotówce - dodaje Maciej Górka. - Rentowność inwestycji w mieszkanie zależy od kilku czynników. Ważny jest nie tylko uzyskany od najemców czynsz, ale i cena zakupu. To z kalkulacji tych dwóch wartości można wyliczyć zysk. Pod warunkiem oczywiście, że lokal uda się szybko wynająć. Mieszkanie stojące puste nie przynosi żadnych dochodów, jego rentowność wynosi 0 proc. Pamiętać też należy o kosztach przygotowania do wynajmu oraz ewentualnych remontach, wyposażeniu i innych inwestycjach - dodaje.