Rząd: 2080 zł minimalnego wynagrodzenia w 2018 r.

Przedsiębiorcy mogą trochę odetchnąć, w przyszłym roku najniższa, ustalana administracyjnie płaca ma wzrosnąć o 4 proc. wobec 8 proc. w tym roku.

Aktualizacja: 10.06.2017 14:18 Publikacja: 10.06.2017 06:38

Foto: Rzeczpospolita

We wtorek rząd przedstawił swoją propozycję minimalnego wynagrodzenia na 2018 r. To 2080 zł brutto na miesiąc i 13,5 zł brutto na godzinę.

Propozycja rządu teoretycznie jeszcze nie przesądza, że takie stawki będą obowiązywać w przyszłym roku. W praktyce jednak prawdopodobieństwo, że pracodawcy i związkowych, jako strony dialogu społecznego porozumieją się i przedstawią inną ofertę, jest nikłe. Ich wyobrażanie o płacy minimalnej są bowiem skrajnie różne - organizację związków chciałaby wzrostu do 2160 lub 2200 zł na miesiąc, zaś organizacje pracodawców – do 2050 zł.

Tym samym przedsiębiorcy do minimalnego wynagrodzenia na poziomie 2080 zł mogą już się zacząć przyzwyczajać. W porównaniu z 2017 r. to wzrost o 4 proc., więc stosunkowo umiarkowany (w 2017 r. minimum wzrosło aż o 8 proc.). W podobnym tempie, być może nawet wyższym będą najprawdopodobniej rosnąć także wynagrodzenia kształtowane przez warunki rynkowe. Jak przewiduje zarówno resort finansów, jak i ekonomiści, stopa bezrobocia w przyszłym roku ma wciąż spadać, a zatrudnienie rosnąć. Przy utrzymującym się na wysokim popycie na pracę, także wynagrodzenia powinny zwiększać się w stopniu większym niż dotychczas.

„Obecna sytuacja ekonomiczna Polski pozwala na zrównoważone podnoszenie płacy minimalnej, adekwatnie do wzrostu gospodarczego i wzrostu produktywności pracy oraz spadku bezrobocia. Proponowany poziom minimalnego wynagrodzenia nie powinien negatywnie wpłynąć na rynek pracy" – ocenia rząd w swoim komunikacie.

Wysokość minimum płacowego jest istotnym wskaźnikiem przede wszystkim dla mikroprzedsiębiorstw, głównie dla tych z sektora usługowego. Tego typu przedsiębiorstwa nie tworzą bowiem tak wysokiej wartości dodanej, jak np. firmy przemysłowe czy te z sektora usług nowoczesnych, i nie są w stanie płacić dużo swoim pracownikom.

Z analizy „Rzeczpospolitej", na podstawie danych GUS, wynika że minimalne wynagrodzenie otrzymuję przede wszystkim osoby świadczące tzw. usługi dla ludności. Przykładowo aż 70 proc. zatrudnionych fryzjerów otrzymuje administracyjne minimum. W przypadku kelnerów i barmanów, ochroniarzy, sprzątaczek, rolników i rybaków czy sprzedawców w sklepach wskaźnik ten sięga 20–30 proc. Minimum trafia także do portfeli ok. 20 proc. robotników budowlanych oraz 10-30 proc. pracujących przy produkcji artykułów spożywczych, odzieży czy drewna i wyrobów z drewna. To ostanie branże przemysłowe także zaliczane są do mało wydajnych.

W sumie – jak wynika badań GUS – ok. 0,7 mln osób zatrudnionych w Polsce otrzymuje minimalne wynagrodzenia. A jeśli pod uwagę weźmiemy wszystkich pracujących – także na umowy zlecenie czy samozatrudnionych, to okazuje się, że 1,3 mln zarabia mniej niż minimum.

Pod względem podziału geograficznego, administracyjne minimum częściej stosowane jest w mniej rozwiniętych regionach, znacznie rzadziej w wielkich aglomeracjach miejskich. ©?

—Anna Cieślak-Wróblewska

Opinia

Mirosław Sędłak | prezes Rzetelnej Firmy

Rządowy projekt podniesienia płacy minimalnej to próba kompromisu między oczekiwaniami pracowników a możliwościami pracodawców, zwłaszcza tych z sektora MŚP. Z jednej strony wzrost wynagrodzenia to dobry gest w kierunku pracowników, których aspiracje płacowe rosną, szczególnie że gospodarka też rośnie. Ale wielu pracodawców obawiało się, że podobnie jak w ubiegłym roku, ta podwyżka będzie zbyt duża. W 2016 roku resort pracy proponował zwiększenie płacy do 1920 zł, jednak rząd przebił stawkę i podniósł ją do 2000 zł. W tym roku Ministerstwo Pracy proponowało podwyższenie płacy do 2100 zł, pracodawcy oczekiwali podniesienia do 2050 zł, a związki pracownicze do 2200 zł, czyli zbliżenia się do połowy średniego wynagrodzenia. Rząd jednak na razie przystał na 2080 złotych. Warto dodać, że płace Polaków powinny rosnąć, ale wraz z wydajnością pracy. Zatem sztywne powiązanie płacy minimalnej ze średnią pensją jest dosyć ryzykowne.

Sprostowanie

Wbrew temu, co napisałam w artykule „Szybsze odzyskiwanie długów na sądowej ścieżce" z dnia 2 czerwca 2017 r., instytycja notarialnego nakazu zapłaty nie weszła w życie wraz z innymi przepisami ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności z początkiem czerwca. Ministerstwo Rozwoju jeszcze na etpie prac nad projektem postanowiło to rozwiązanie poddać dalszej analizie. Za błąd przepraszam. —acw

We wtorek rząd przedstawił swoją propozycję minimalnego wynagrodzenia na 2018 r. To 2080 zł brutto na miesiąc i 13,5 zł brutto na godzinę.

Propozycja rządu teoretycznie jeszcze nie przesądza, że takie stawki będą obowiązywać w przyszłym roku. W praktyce jednak prawdopodobieństwo, że pracodawcy i związkowych, jako strony dialogu społecznego porozumieją się i przedstawią inną ofertę, jest nikłe. Ich wyobrażanie o płacy minimalnej są bowiem skrajnie różne - organizację związków chciałaby wzrostu do 2160 lub 2200 zł na miesiąc, zaś organizacje pracodawców – do 2050 zł.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?
Wynagrodzenia
Polacy zarobków nie ujawniają nawet najbliższym
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wynagrodzenia
Koniec szybkich podwyżek płacy minimalnej? Tusk przejmuje pałeczkę po PiS