Sprawa pojawiła się, gdy pytanie o jego życiorys i to, jaka fundacja Sorosa ufundowała stypendium zadał Dariusz Matecki, bloger i vloger współpracujący wcześniej z Ministerstwem Sprawiedliwości. Matecki - który jak twierdzi Ministerstwo obecnie nie jest z nim związany - został przez kilkadziesiąt osób na sali w białołęckim domu kultury wybuczany, a odpowiedź Trzaskowskiego sala przyjęła gromkimi brawami. - Nie ma nieścisłości w życiorysie. Stypendium było fundacji Sorosa, Oxford w tym uczestniczył. Nie muszę sobie nic ujmować w życiorysie - rzucił Trzaskowski.

To był moment, w którym sala opowiedziała się zdecydowanie po stronie kandydata PO i Nowoczesnej. Wcześniej atmosfera była zdecydowanie mniej serdeczna. Trzaskowski wraz z uczestniczącym w spotkaniu Pawłem Rabiejem z Nowoczesnej odpowiadali na pytania o trudności mieszkaniowe, komunikacyjne, "obiecanki cacanki" obecnych władz dotyczące miejskiej komunikacji i tak dalej. - Ja w przeciwieństwie do konkurencji nie przyjdę i nie powiem, że zbuduję tu 15 szkół. Białołęka jest priorytetowa, Będziemy budować według potrzeb - mówił Trzaskowski.

Kandydat PO i Nowoczesnej tuż po 18:00 rozpoczął od krótkiego przedstawienia planu "Stolica Lepszej Komunikacji" zakładającego m.in. wybudowanie nowej linii metra i linii tramwajowych, z których mogliby skorzystać mieszkańcy Białołęki. Później zaczął odpowiadać na pytania zgromadzonych kilkudziesięciu mieszkańców dzielnicy. Nie zabrakło odniesień do polityki ogólnokrajowej. - Dziś ze względu na nową technologię metro przyspiesza. Będziemy dodawali nowe stacje, nowe linie. Pytanie do partii rządzącej. Gdy PiS postępuje tak jak dziś - skrajnie nieodpowiedzialnie - to nie będzie pieniędzy z unijnego budżetu. Co będzie, jeśli rząd PiS straci dofinansowanie dla miast, w tym dla Warszawy? - ostrzegał Trzaskowski.

Nazwisko Jaki w trakcie spotkania nie padło. Ale odniesień do konkurencji było wiele - Nie powiedziałem nigdy, że nie będę budować mostów, wbrew temu co mówią nasi konkurenci. Tylko będziemy budowali w sposób mądry - odpowiedział w kontekście pytań o nowe mosty na północy Warszawy. - Ten rząd chyba chce doprowadzić do tego, byśmy przestali być w Unii, albo jest skrajnie nieodpowiedzialny. W kontekście miasta moi konkurenci próbowali problem z tego, że ktoś ma kontakt europejskie, że zna języki. Jesteśmy w stanie poprzez swoje kontakty ściągać inwestorów do Warszawy, prowadzić rozmowy w Komitecie Regionów. - mówił w odpowiedzi na pytanie o unijne fundusze.

Kobieta, która pytała na samym początku spotkania Trzaskowskiego o wiarygodność w obietnicach budowy linii metra i tramwajów oraz - oraz zablokowanie jednej z uchwał PiS na Radzie Warszawy - ewidentnie nie została przekonana przez kandydata PO i Nowoczesnej, co mówiła też w wypowiedzi nagranej po spotkaniu przez Mateckiego. Ale jeśli celem Trzaskowskiego nie było tyle przekonanie wszystkich, co pokazanie, że przynajmniej słucha mieszkańców, to townhall (tak jego sztab nazywa te spotkania) spełnił swój cel. Zreferował też kilkanaście obietnic programowych (niektóre bardziej, inne mniej konkretne) przede wszystkim dotyczących komunikacji. - Jesteśmy tu też, żeby notować - rzucił na koniec spotkania. Na Białołęce materiału do notowania na pewno nie zabrakło.