Jaki z billboardów poinformuje o nowych stacjach metra

W miejscach, w których mają powstać stacje metra w ramach planowanej przez kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta, Patryka Jakiego, rozbudowy metra, pojawią się billboardy z wizerunkiem Jakiego i informacją o planowanej budowie - informuje Onet.pl.

Aktualizacja: 29.08.2018 11:59 Publikacja: 29.08.2018 11:53

Jaki z billboardów poinformuje o nowych stacjach metra

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Wojna na billboardy wyborcze jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, choć dwa największe ugrupowania polityczne mają już pierwszy bój za sobą. Z inicjatywy PO w całej Polsce pojawiła się seria plakatów z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego, rozpoczynających się od "PiS wziął miliony...", które kończą się m.in. słowami "… a wszystko drożeje" czy "…i chce być bezkarny". W odpowiedzi partia rządząca wypuściła billboardy z hasłem "PiS odebrał złodziejom miliony i dał je dzieciom". Obie akcje doczekały się już memów w internecie i żyją w sieci własnym życiem - przypomina Onet.

Metro najważniejszym tematem w stolicy

Tymczasem w samej Warszawie nietypową akcję billboardową ma wkrótce rozpocząć kandydat PiS na prezydenta stolicy. Jak ustalił nieoficjalnie Onet, za kilka dni w różnych punktach miasta pojawią się wielkie plakaty z napisami "Tu będzie stacja IV linii metra. Patryk Jaki". Znajdzie się na nich jego wizerunek oraz potencjalna nazwa planowanej stacji i numer jednej z linii podziemnej kolejki, które planuje zbudować kandydat partii rządzącej. Przykładowo będzie to "M4. Rondo Prezydenta Mościckiego" na Gocławku.

Sztabowcy Jakiego podkreślają w nieoficjalnej rozmowie z Onetem, że to nietypowa akcja, która po raz kolejny ma narzucić narrację i utrzymywać temat metra jako najważniejszy w Warszawie. Wszystko w ramach twitterowej akcji kandydata PiS #NieMówcieŻeSięNieDa.

- Rozbudowa metra to bardzo ważna sprawa dla Patryka Jakiego i będzie konsekwentnie dążyć do jej zrealizowania. Zwłaszcza, że jest duży odzew ze strony mieszkańców Warszawy, którym podoba się ta propozycja. Będziemy ich przekonywać, że to jest możliwe, że da się to zrobić, jeżeli Patryk Jaki zostanie prezydentem. Te billboardy są po to, by pokazać, w których miejscach w ciągu 10 lat pojawią się nowe stacje podziemnej kolei – powiedziała nam osoba z otoczenia Patryka Jakiego.

50 km metra w 10 lat?

Przypomnijmy, kandydat PiS na prezydenta Warszawy zapowiada budowę kolejnych dwóch linii metra. Trzecia miałaby dotrzeć w takie rejony, jak Tarchomin, Ruda, Sady Żoliborskie, Żoliborz Przemysłowy, Muranów, Rakowiec, Służewiec, Okęcie, Lotnisko im. Chopina oraz Służew, Ursynów, Wilanów i Miasteczko Wilanów Wilanów. Natomiast IV linia ma objąć Jelonki Południowe, Odolany, Czyste, okolice Dw. Zachodniego, okolice pl. Narutowicza, Filtry, Politechnika (połączenie z I linia metra), Dolny Mokotów, Sielce, Siekierki, Gocław, Gocławek i Marysin Wawerski.

Jaki chce zbudować obie linie w 10 lat, czyli w ciągu dwóch kadencji. Według jego szacunków trzecia nitka metra ma mieć 31,6 km i kosztować 9,480 mld zł, zaś czwarta – 19,6 km, a koszt jej powstania to 5,880 mld zł.

Wojna na billboardy wyborcze jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, choć dwa największe ugrupowania polityczne mają już pierwszy bój za sobą. Z inicjatywy PO w całej Polsce pojawiła się seria plakatów z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego, rozpoczynających się od "PiS wziął miliony...", które kończą się m.in. słowami "… a wszystko drożeje" czy "…i chce być bezkarny". W odpowiedzi partia rządząca wypuściła billboardy z hasłem "PiS odebrał złodziejom miliony i dał je dzieciom". Obie akcje doczekały się już memów w internecie i żyją w sieci własnym życiem - przypomina Onet.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"