Premier był pytany m.in. o zaproszenie do współpracy w sprawie najważniejszych spraw i wartości, wygłoszone w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę pod adresem PSL, Koalicji Polskiej i Konfederacji. Czy ta propozycja może być odczytywana jako zapowiedź zmian w koalicji rządzącej?
- Pan prezydent przede wszystkim zaprosił do współpracy programowej, do dyskusji. Z późniejszego biegu wydarzeń będziemy mogli wyciągnąć odpowiednie wnioski. Od woli współpracy po stronie innych ugrupowań politycznych obecnych w parlamencie zależy przede wszystkim to, jak bliska będzie ta współpraca - odparł szef rządu oceniając, że prezydent wyciągnął rękę "tak naprawdę do wszystkich" i że "z tego się należy bardzo cieszyć".
Na pytanie o stan stosunków z Porozumieniem Jarosława Gowina Mateusz Morawiecki odpowiedział, że współpraca w ramach Zjednoczonej Prawicy układa się "wyśmienicie". - Ale żeby realizować plan jedności Polski, żeby to była synergia, symbioza, żeby to była polityka, która służy wszystkim środowiskom, również tym, które głosowały na innych kandydatów, pan prezydent wyciąga rękę do innych kandydatów, do innych ugrupowań i to jest bardzo dobry kierunek jedności politycznej, której Polska potrzebuje - przekonywał.
"Trzaskowski chyba nie wie, co to jest PKB"
- Polska potrzebuje zgody, kompromisu, porozumienia, a nie wiecznej wojny, którą chce wywołać pan Trzaskowski, zresztą oszukując na antenie bardzo wielu telewidzów - dodał, odnosząc się do czwartkowego wywiadu kandydata KO udzielonego Polsatowi.
Morawiecki stwierdził, że Trzaskowski mówiąc o danych Komisji Europejskiej dotyczących Polski "powiedział, że Polska jest w kompletnej zapaści", a tymczasem, przekonywał premier, wskazując na kartkę z danymi, "Polska jest na górze całej tej tabeli". Morawiecki mówił też, Rafał Trzaskowski "chyba nie wie, co to jest PKB", a słowa kandydata KO wypowiedziane na antenie Polsat News nazwał "popisem ignorancji" i "opowiadaniem głupot". Szef rządu zarzucił też Trzaskowskiemu, że pomylił się mówiąc, że 5 proc. z 2,2 bln to 200 mld. - Panie Trzaskowski, 5 proc. z 2 bln 200 mld to jest 110 mld - powiedział premier. - Ja nie wiedziałem, czy śmiać się z tego wszystkiego, czy płakać - skomentował dodając, że "Komisja pokazała, że jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej" i że prognozy KE dla Polski są "najlepsze w Europie".