Grodzki zauważył, że „prawie nikt z nas, obywateli Rzeczypospolitej - tu i na całym świecie - nie pozostaje obojętnym wobec czekających nas wyborów prezydenckich”. - Świadczy o tym bardzo wysoka frekwencja w pierwszej turze i przewidywana rekordowa w drugiej. To dowód naszego poczucia odpowiedzialności za losy kraju i narodu - dumnej wspólnoty wolnych ludzi - mówił.
- Wspólnie wybierzemy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który musi być strażnikiem Konstytucji i prawdziwym zwierzchnikiem sił zbrojnych. Prezydenta, który będzie spajał nasz naród, ponieważ czeka go odpowiedzialne i trudne zadanie odbudowy narodowej wspólnoty, tak boleśnie doświadczonej w ostatnich latach podziałami, nienawistnymi słowami i czynami. Wybór głowy państwa to przede wszystkim wybór drogi na przyszłość, wspólnego marzenia o Polsce nowoczesnej, silnej, rozwijającej się i dumnej - kontynuował Grodzki.
Zdaniem marszałka Senatu „wiele rzeczy zostało już rozstrzygniętych”. - Programy społeczne i socjalne wpisały się w naszą rzeczywistość. Władze zobowiązane są w konstytucji do współdziałania, by jak najlepiej służyć krajowi. Wybrany prezydent, ktokolwiek nim będzie, nie tylko musi współpracować z rządem i parlamentem. Musi świecić przykładem budowania harmonii i inspirować innych do współdziałania - podkreślił.
- Siłą naszego wielkiego i dumnego narodu jest różnorodność, poszanowanie przyrodzonej godności ludzkiej i zrozumienie, że wszyscy jesteśmy równi i zasługujemy na taki sam szacunek. Tylko tak możemy zapewnić naszym dzieciom i wnukom Polskę naszych marzeń - bezpieczną, nowoczesną i zasobną przystań, w której będziemy się czuli jak u siebie w domu - mówił Grodzki.
- W tę niedzielę staniemy oko w oko z historią. To nie będą zwykłe wybory, ale chwila, która określi losy naszego wielkiego narodu na najbliższe lata. To my zdecydujemy, jakiej wizji Polski chcemy. Czy chcemy Polski wolnej, demokratycznej, samorządnej i solidarnej, obywatelskiej i otwartej, silnej w Unii Europejskiej, Polski bez nienawiści i podziałów - czy też pójdziemy inną drogą - zaznaczył marszałek Senatu, zauważając, że „ten dzień przejdzie do historii”.