- Staramy się wspomagać sztab Rafała Trzaskowskiego. Jest potrzebna specjalna mobilizacja, bo wyniki w sondażach układają się pół na pół - powiedział w Polsat News Borys Budka. W jego opinii o wygranej w wyborach prezydenckich może zadecydować różnica 50 tys. głosów. Zaznaczył także, że zwycięzca nie zostanie jasno wskazany w wieczór wyborczy.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej podkreślił również, że sztab Trzaskowskiego oraz Platforma Obywatelska "rozmawiają z każdym wyborcą". Jak dodał, „należy docenić każdy głos”. - Nie ma lepszego i gorszego wyborcy - zaznaczył.

Borys Budka odniósł się również do ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę mężczyzny, który został skazany za pedofilię. - Nie przypominam sobie, by jakikolwiek prezydent wcześniej ułaskawił pedofila - stwierdził. - Przypomnę, że postulatem Rafała Trzaskowskiego jest pełna jawność procedury ułaskawieniowej. Nie może być tak, że nie usłyszeliśmy z ust pana prezydenta „przepraszam". Ale jest jeszcze jeden ważny aspekt tej sprawy, tam był pozytywny wniosek Prokuratora Generalnego. Przecież dziś potrzeba jak nigdy pomagać ofiarom przestępstw - dodał.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej został zapytany także debaty kandydatów na prezydenta. - Andrzej Duda popełnił największy błąd tej kampanii, bo zdezerterował - ocenił Budka. - Bał się pytań niezależnych dziennikarzy. Bał się debaty, która była wspólnie zorganizowana. Wolał ustawkę z propagandystami Kurskiego. Przecież to pan prezydent swoim podpisem przeznaczył 2 mld złotych na tę propagandę - podkreślił. - Nie mamy niezależnej Telewizji Publicznej. To jest sztab Andrzeja Dudy. De facto materiały, które są w "Wiadomościach", TVP INFO to są spoty wyborcze Dudy. Wczoraj przegrał prezydent Andrzej Duda, który przez pięć lat zapewniany przez Kurskiego i spółkę, że jest wspaniałym prezydentem boi się iść odpowiedzieć na pytania - dodał Budka.

Budka w Polsat News przypomniał także wypowiedź Andrzeja Dudy, który na debacie w Końskich mówił, że "absolutnie nie jest zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych". W późniejszym wpisie na Twitterze prezydent tłumaczył, że chodziło mu o szczepienia na Covid-19 oraz grypę. - Prezydent, który mówi, że szczepienia nie powinny być obowiązkowe, później mówi, że chodziło mu o inne szczepienia. Wczoraj powiedział rzecz niebywałą - że jego zdaniem szczepienia nie powinny być obowiązkowe. Dziwię się, że jeszcze nie ma głosu ministra zdrowia - stwierdził. - Dziś potrzebna jest edukacja. Dziś minister zdrowia mówi o szczepionkach. Dziś inspektor sanitarny mówi o szczepionkach. Czekam aż Andrzej Duda powie, że Ziemia jest płaska - dodał Budka. - Na tym polega siła prezydenta, że w takich sytuacjach potrafi powiedzieć, że ważniejsze jest zdrowie i życie Polaków, aniżeli doraźny interes wyborczy. Jeżeli prezydent chciał puścić oko do wszystkich tych, którzy wierzą znachorom, czy pseudomedykom z internetu, że szczepionki powodowałyby jakoby autyzm, czy też inne choroby, to tylko nieodpowiedzialna głowa państwa byłaby w stanie coś takiego powiedzieć. Kompromitująca wypowiedź - zaznaczył szef PO.