Trzaskowski przekonywał w Gorzowie Wielkopolskim, że będzie w pełni niezależnym prezydentem, którego szefem będą obywatele. Mówił, że w odróżnieniu od prezydenta Dudy jest w stanie powiedzieć, że czas Donalda Tuska w polskiej polityce już przeminął i zarzucił obecnemu prezydentowi, że ten nigdy nie byłby w stanie powiedzieć tak o Kaczyńskim.
- Zdaje się, że prezydent Andrzej Duda ma dwóch szefów. Bo gdzieś przeczytałem, że to prezes Jacek Kurski nie zgadza się na debatę (przed II turą wyborów prezydenckich - red.) - mówił Trzaskowski.
O samej debacie kandydat KO na prezydenta mówił, że powinna się odbyć przed niedzielnym głosowaniem.
- Debata jest potrzebna nam wszystkim. Zamiast zajmować się tematami, które są już dawno rozstrzygnięte, odpowiadać na z góry ustawione pytania jednej telewizji, rozmawiać na tematy, które są naprawdę istotne. Niestety prezydent wybrał rozmowę w jednej z telewizji, w czasie której pytania były często zadawane przez oficjeli z PiS-u. Jeszcze raz apeluję: panie prezydencie, niech się pan nie boi. Może warto rozmawiać, a nie krzyczeć cały czas, a nie cały czas nas pouczać - mówił Trzaskowski.
Trzaskowski mówiąc o swojej prezydenturze mówił też, że "w nocy będzie spał, ze swoją żoną, a nie podpisywał ustawy, których nie przeczytał".