- Ta nowa demokratyczna Polska, Polska naszych marzeń musi zadbać o zwykłych ludzi. Taką Polskę zbuduje Lewica. Dobrobyt bierze się z pracy. Lewica zadba o tych, którzy ciężko pracują. Każdy kto pracuje, musi czuć się bezpiecznie - podkreślał.

Zandberg zapowiedział później szereg postulatów społecznych i gospodarczych - Podniesiemy płacę minimalną do 2700 zł. Wprowadzimy mechanizm, który zagwarantuje że niższe płace będą rosnąć szybciej. Nie zawiedziemy nauczycieli i nauczycielek, budżetówki, nie zawiedziemy pracowników administracji publicznej. Skończymy z śmieciówkami pracowników administracji publicznej. Zainwestujemy w pracowników i w przyszłość. Pokażemy, że porządne pensje i nowoczesna gospodarka do siebie pasują. Nasza przyszłość to nauka i nowe technologie. Będziemy przeznaczali 2 proc. PKB na badania i rozwój - mówił. 

Zandberg podkreślał też znaczenie zmian w ochronie zdrowia. - Podniesiemy nakłady na publiczną służbę zdrowia do 7 proc. PKB. To są te pieniądze których brakuje. Zdrowie to nie tylko kwestia kolejek. Zmienimy system refundacji. I wprowadzimy zasadę, zgodnie z którą pacjent wykupuje na receptę wykupuje za 5 zł - powiedział. - Lewicowy rząd nie stchórzy w sprawie mieszkań. Powołamy publicznego dewelopera. Przez 10 lat wybudujemy milion mieszkań. Przyjmiemy ustawę, która raz na zawsze zakończy sprawę reprywatyzacji. O sprawach polskich będzie decydował polski parlament, a nie ambasada USA - dodał. 

Czytaj także: Czarzasty do Ziobry: Czy jest pan świństwogenny?
                          Biedroń: Nie ma tęczowej zarazy, jest zaraza nienawiści