Wybory dają możliwość zarobku. W jednej z bezpłatnych gazet w stolicy ukazało się ogłoszenie: „Do zbierania podpisów" Zadzwoniliśmy pod podany w nim numer. Okazało się, że chętnych do takiej pracy szuka Stronnictwo Pracy. Za każdy zebrany podpis płaci 3 zł. Więcej szczegółów kobieta, która odebrała telefon nie chciała podać.
Okazuje się, że podobnych ogłoszeń jest więcej. Jedna z agencji reklamowych szukała osób do zbierania podpisów jednego ze sztabów wyborczych. Wśród stawianych wymagań kandydatom były m.in. wiek co najmniej 17 lat, mile widziane doświadczenie przy pracach dorywczych, pracowitość oraz rzetelność, uczciwość, komunikatywność. Za godzinę pracy oferowano 10 zł.
Niestety nie mogliśmy się dowiedzieć, który komitet szukał tak pracowników, bo nie dostaliśmy odpowiedzi na naszego maila. W sieci można znaleźć też i inne ogłoszenia o pracę związane z wyborami.
KNP Rzeszów szuka kandydatów do pracy w komisji wyborczej w Mielcu i okolicach. W ogłoszeniu podano wynagrodzenie za pracę 160 zł. Tyle zarobi członek komisji, przewodniczący dostanie 200 zł, a jego zastępca 180 zł.
Pełnomocnik wyborczy KNP Leszek Samborski, mówi że pracę w komisji można zaoferować dopiero po zarejestrowaniu list. – Mogą się do nas chętni zgłaszać i jeśli uznamy, że może taka osoba się nadaje to będziemy ją rekomendować – tłumaczy. Dodaje, że w kraju jest 27 tys. komisji, a dodatkowo są jeszcze za granicą, więc tych kandydatów potrzeba dużo. – Żadna partia nie ma tylu członków – zauważa Samborski.