W obozie władzy trwa poważna dyskusja co do skali i tempa zmian w rządzie związanych z wyborami do Parlamentu Europejskiego oraz z obecną sytuacją polityczną. Jak wynika z naszych rozmów, są dwie główne możliwości: szybka i bardzo szeroka rekonstrukcja jeszcze przed wyborami w maju albo przeprowadzenie zmian stopniowo.
Pierwotnie zmiany miały się dokonać w czerwcu, by stać się jednocześnie punktem startowym przed wyborami do Sejmu. Teraz sytuacja się zmieniła. Jak twierdzą nasi rozmówcy, ostateczna decyzja co do wyboru scenariusza jeszcze nie zapadła, chociaż bliżej jest do wariantu szerokiej rekonstrukcji. Na dyskusję o rekonstrukcji nakłada się rekonfiguracja układu sił w samym obozie władzy. – To jest kampania, której ton i tematy niemal wyłącznie nadaje Jarosław Kaczyński. W wyborach samorządowych było inaczej – mówi nam rozmówca z PiS, dobrze znający wewnętrzne układy. To prezes PiS w trakcie konwencji zaprezentował „piątkę", to Kaczyński podjął i wcielił w życie decyzje o pojawieniu się tematu LGBT w retoryce PiS. – To było bardzo precyzyjne, ale nie pozbawione ryzyka – z taką oceną można spotkać się w partii. W trakcie ubiegłotygodniowej konwencji PiS we Wrocławiu tylko Kaczyński zabrał głos, chociaż wbrew niektórym informacjom scenariusz tamtej konwencji został ustalony dużo wcześniej.
Prezes osobiście
– To nie jest tak, że pozycja Morawieckiego osłabła. Kaczyński jest nadal z niego bardzo zadowolony, zwłaszcza jeśli chodzi o zarządzanie i wcielanie w życie pomysłów oraz sprawy międzynarodowe jak brexit. Rola premiera po prostu się zmieniła w stosunku do tego, jak wyglądała w kampanii samorządowej – tłumaczy nasz rozmówca.
Czytaj także: Powyborcza rekonstrukcja rządu. Stanowiska Szydło i Kempy do likwidacji?
Wpływ na to ma również to, że w ubiegłym roku prezesa PiS mocno absorbowały sprawy zdrowotne. Teraz z drugiej operacji kolana zrezygnowano, a Kaczyński w pełni zajmuje się partią i kampanią.