Plany Komisji Europejskiej zakładają, że od 2018 roku wszystkie nowe samochody osobowe i lekkie dostawcze mają być wyposażone nie tylko w systemy ABS, ESP i czujnik ciśnienia w oponach, ale również w urządzenia, które w razie wypadku automatycznie zawiadomią odpowiednie służby ratunkowe.
- Jest to następny zamach na kieszenie Polaków i wszystkich Europejczyków. Chodzi o wydrenowanie kieszeni kierowców – skomentował Janusz Korwin-Mikke.
- Technika polega na tym, że podnosi się ceny samochodów, części samochodowych itd., w wyniku czego firmy więcej zarabiają, płacą od tego więcej podatków i państwo ma z tego dodatkowy zysk - w Polsce przeznaczany m.in. na program 500+, w innych krajach na coś innego - powiedział europoseł.
- O to w tym chodzi, nasze bezpieczeństwo jest tylko pretekstem – dodał Korwin-Mikke.
Prezes partii Wolność uważa, że zmiany mają na celu zwiększenie kosztów działania samochodów. - Podobnie dlatego robi się czerwone fale, żeby samochody musiały częściej hamować, przez co zużywają więcej benzyny, a z tego jest większa akcyza dla rządu. Jest to zimna polityka drenowania kierowców z pieniędzy - powiedział.