Chiny umacniają się na Bliskim Wschodzie

Pekin energicznie zaprzecza, by wysłał wojsko na pomoc Damaszkowi. Nikt mu nie wierzy.

Aktualizacja: 22.08.2018 23:50 Publikacja: 21.08.2018 19:03

Chiny umacniają się na Bliskim Wschodzie

Foto: AFP

– To jest wypaczanie polityki Chin. Zdecydowanie występujemy za uregulowaniem konfliktu wyłącznie pokojowymi środkami – oświadczył specjalny wysłannik Chin ds. Syrii Xie Xiaoyan.

Falę domysłów wywołał chiński ambasador w Syrii Qi Qianjin. – Nasi wojskowi chętnie wzięliby w jakiś sposób udział i wsparli armię syryjską, która walczy z terrorystami w Idlibie i innych częściach kraju – powiedział w wywiadzie dla syryjskiej gazety „Al-Watan". – Udział w operacji w Idlibie wymaga decyzji politycznej – zastrzegł jednak w tej samej gazecie chiński attaché wojskowy w Damaszku Wong Roy Chang.

Pekin od dłuższego czasu przygląda się enklawie prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii. Według różnych danych zgromadziło się tam m.in. kilka tysięcy Ujgurów, którzy z Chin i Kazachstanu przedostali się wcześniej do Syrii i tam wstąpili do oddziałów ISIS lub mniejszych radykalnych ugrupowań islamskich. „Chiny są pewnie zainteresowane, by w czasie zbliżającej się operacji (rządowych wojsk syryjskich) w Idlibie zlikwidowano przywódców i kluczowych bojowników ujgurskich. Ale to oznaczałoby konieczność zaangażowania chińskich doradców wojskowych przy oddziałach syryjskich, wywiadu oraz chińskich oddziałów specjalnych" – podsumował amerykański ośrodek analityczny Stratfor.

Do ataku na Idlib (jedną z ostatnich enklaw islamskich radykałów) od dawna szykuje się syryjska armia i wspierające ją oddziały irańskie. Ale rejon został ogłoszony „strefą deeskalacji" i chronią go tureckie posterunki. To powoduje, że główny sojusznik prezydenta Asada Moskwa cały czas się waha między lojalnością wobec Damaszku a chęcią utrzymania dobrych stosunków z Ankarą.

Chiny trzymają się z dala od tego sporu wśród sojuszników. Ale już pod koniec 2017 roku syryjskie media informowały o przybyciu do kraju chińskich oddziałów specjalnych i rozlokowania ich w porcie Tartus (gdzie znajduje się też baza rosyjska). Część specjalistów z Zachodu sceptycznie przyjęła te informacje, zwracając uwagę, że oddziały, które wymieniano (Nocne Tygrysy i Komando Śnieżnego Leoparda), stacjonują w północnych Chinach, gdy tymczasem do walki z Ujgurami logiczniej byłoby użyć oddziałów z zachodniej części kraju. Inni jednak uważają, że oddziały z północnych Chin mogą być przeszkolone we współpracy z Rosjanami.

Współpraca zaś syryjsko-chińska zaczęła się w połowie 2016 roku, gdy Damaszek odwiedził chiński admirał Guan Yonfei. Od tego czasu „Chiny regularnie wysyłają wojskowych doradców do Syrii", a Damaszek podobno „zobowiązał się do przyjęcia 5 tys. chińskich żołnierzy". Nic jednak nie wiadomo, by uczestniczyli w jakichkolwiek działaniach bojowych. Jednocześnie niemiecki Instytut Mercator zauważył w ostatnich latach znaczną rozbudowę chińskich prywatnych firm ochroniarskich, które zaangażowane są w krajach leżących na Nowym Jedwabnym Szlaku. Wiadomo, że są już w Iranie i Iraku, ale z Syrii dochodzą jedynie informacje o najemnikach rosyjskich, a nie chińskich.

Zacieśnianie współpracy syryjsko-chińskiej zbiegło się w czasie z kampanią w chińskich i arabskich mediach społecznościowych, jaką prowadzili Ujgurowie z ISIS. „Dzień, w którym zakończy się wojna w Syrii, będzie dniem początku największego strachu Chin", „poleją się rzeki krwi" – zapewniali w internecie. Nie wiadomo, czy ich groźby przełożyły się na jakiejkolwiek działania w samych Chinach, ale na początku sierpnia ONZ stwierdził, że około miliona Ujgurów przetrzymywanych jest w chińskich „ogromnych obozach internowania".

„Chińska obecność w Syrii wywoła na pewno napięcia w stosunkach z krajami antyasadowskiej koalicji, przede wszystkim USA. (...) Ale też pozwoli uzyskać znaczną przewagę w przyszłej odbudowie Syrii" – zauważyli amerykańscy eksperci.

ONZ ocenia syryjskie potrzeby na 250 mld dol. Chińczycy już zaoferowali 23 mld kredytów, a ich firmy badają możliwość rozbudowy libańskiego portu w Trypolisie i budowy stamtąd linii kolejowej do granicy syryjskiej.

– To jest wypaczanie polityki Chin. Zdecydowanie występujemy za uregulowaniem konfliktu wyłącznie pokojowymi środkami – oświadczył specjalny wysłannik Chin ds. Syrii Xie Xiaoyan.

Falę domysłów wywołał chiński ambasador w Syrii Qi Qianjin. – Nasi wojskowi chętnie wzięliby w jakiś sposób udział i wsparli armię syryjską, która walczy z terrorystami w Idlibie i innych częściach kraju – powiedział w wywiadzie dla syryjskiej gazety „Al-Watan". – Udział w operacji w Idlibie wymaga decyzji politycznej – zastrzegł jednak w tej samej gazecie chiński attaché wojskowy w Damaszku Wong Roy Chang.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782