Ofensywa w Syrii: Turcja nie zmienia planów, Iran protestuje

Turcja nie ugnie się przed groźbami w sprawie swych planów dotyczących Syrii - powiedział turecki wiceprezydent Fuat Oktay. Wcześniej prezydent USA Donald Trump ostrzegł, że jeżeli Ankara posunie się za daleko, zniszczy turecką gospodarkę. Sprzeciw wobec tureckich zamierzeń wyraził Iran.

Aktualizacja: 08.10.2019 19:24 Publikacja: 08.10.2019 19:12

Foto: AFP

Turcja zakończyła przygotowania do operacji wojskowej w północno-wschodniej Syrii. Celem ofensywy mają być kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), będące filarem Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), arabsko-kurdyjskiego sojuszu, wspieranego przez Stany Zjednoczone. Ankara uważa YGP za przedłużenie Partii Pracujących Kurdystanu, organizacji uznanej przez Turcję za terrorystyczną i nielegalną.

Po rozmowie telefonicznej prezydentów USA i Turcji, Biały Dom poinformował, że amerykańscy żołnierze zostaną wycofani z obszaru, na którym Turcy mają przeprowadzić ofensywę. Wedle późniejszych doniesień, chodziło o ok. 50 żołnierzy sił specjalnych.

Decyzja Donalda Trumpa spotkała się z negatywną reakcją kongresmenów, w tym Republikanów. Krytycy podkreślali, że porzucanie sojusznika nie leży w interesie narodowym, a działania Turcji zdestabilizują region i mogą doprowadzić do wzmocnienia pozycji bojowników tzw. Państwa Islamskiego.

Trump ostrzega Ankarę

Amerykański prezydent zmienił nieco retorykę. "Jeśli Turcja zrobi cokolwiek, co ja, w swej wielkiej i niezrównanej mądrości, uznam za przekroczenie granic, całkowicie zniszczę i unicestwię turecką gospodarkę (co już niegdyś zrobiłem!)" - napisał Donald Trump na Twitterze. Dodał, że Ankara oraz "Europa i inni" muszą pilnować pojmanych bojowników ISIS.

Rzecznik Pentagonu oświadczył, że Departament Obrony nie popiera tureckiej operacji. Rzecznik SDF nazwał decyzję Trumpa "ciosem w plecy".

We wtorek Trump zapewnił, że choć Ameryka wycofuje wojska z Syrii, "w żadnym razie nie opuszcza Kurdów, którzy są wyjątkowymi ludźmi i wspaniałymi bojownikami". Według Trumpa, relacje USA z Turcją, "partnerem natowskim i handlowym", są bardzo dobre. "Turcja rozumie, że choć tylko 50 naszych żołnierzy pozostawało w tej części Syrii, wszystkie jej niewymuszone lub niepotrzebne działania wojenne będą rujnujące dla jej gospodarki i bardzo delikatnej waluty" - napisał prezydent, zapewniając, że USA przekazują Kurdom wsparcie w postaci pieniędzy i uzbrojenia.

Turecki wiceprezydent Fuat Oktay we wtorek ogłosił, że jego kraj ma zamiar walczyć z kurdyjsko-syryjskimi bojownikami wzdłuż granicy z Syrią oraz utworzyć strefę bezpieczeństwa, do której planuje przesiedlić syryjskich uchodźców. - W sprawach dotyczących bezpieczeństwa Turcji, sami określamy nasz kurs i sami wyznaczamy sobie granice - powiedział.

Damaszek zaprasza Kurdów

Syryjskie władze wezwały Kurdów z Syrii do przyłączenia się do koalicji rządowej. - Ojczyzna wita wszystkich swych synów, Damaszek z powodzeniem rozwiąże wszystkie syryjskie problemy, bez przemocy - zadeklarował wiceszef MSZ Faisal Mekdad. Odnosząc się do planowanej tureckiej ofensywy oświadczył, że władzę będą broniły całego terytorium Syrii i nie zgodzą się na okupację nawet skrawka syryjskiej ziemi.

Kurdowie z SDF zapowiedzieli, że będą się bronić przed Turkami. Podkreślili, że w walkach z bojownikami Daesh w Syrii poległo 11 tys. członków DSF.

Iran przeciwmy tureckiej interwencji

Sprzeciw wobec planowanej tureckiej ofensywy wyraził Iran. Tamtejsze MSZ ogłosiło, że z niepokojem śledzi informacje o możliwym wkroczeniu tureckich sił zbrojnych na syryjską ziemię. Iran wyraził obawę, że operacja doprowadzi do strat w ludziach oraz strat materialnych "na dużą skalę". Szef irańskiego MSZ Mohammad Zarif w rozmowie ze swym tureckim odpowiednikiem Mevlutem Cavausoglu wezwał Turcję do poszanowania suwerenności oraz integralności terytorialnej Syrii i nieprzeprowadzanie operacji.

Turcja zakończyła przygotowania do operacji wojskowej w północno-wschodniej Syrii. Celem ofensywy mają być kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), będące filarem Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), arabsko-kurdyjskiego sojuszu, wspieranego przez Stany Zjednoczone. Ankara uważa YGP za przedłużenie Partii Pracujących Kurdystanu, organizacji uznanej przez Turcję za terrorystyczną i nielegalną.

Po rozmowie telefonicznej prezydentów USA i Turcji, Biały Dom poinformował, że amerykańscy żołnierze zostaną wycofani z obszaru, na którym Turcy mają przeprowadzić ofensywę. Wedle późniejszych doniesień, chodziło o ok. 50 żołnierzy sił specjalnych.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782