W niedzielę lewica organizuje w Białymstoku wiec przeciw przemocy organizowany przez partie tworzące blok lewicowy przed wyborami do parlamentu (SLD, Wiosna i Razem). Pierwotnie w Białymstoku miał odbyć się marsz, ale władze miasta nie wydały zgody na takie wydarzenie tłumacząc, że o chęci organizacji marszu musiałyby zostać poinformowane wcześniej niż na tydzień przed marszem.

Wiec przeciw przemocy jest odpowiedzią na ataki na Marsz równości, który 20 lipca przeszedł ulicami Białegostoku.

Czytaj także: Sondaż: Czy w Białymstoku powinien odbyć się marsz przeciw przemocy?

Zdaniem lidera Wiosny Roberta Biedronia na jutrzejszym wiecu powinni pojawić się przedstawiciele władz. - Dramatyczne wydarzenia, do których doszło w Białymstoku, nie wzięły się z niczego. Ktoś stworzył tę atmosferę bezkarności i przyzwolenia na przemoc. Wypowiedzi niektórych polityków i hierarchów, uchwały o "strefach wolnych od LGBT", homofobiczne naklejki, to są kolejne kroki na drodze do tragedii - mówił.

- Liczę, że w niedzielnym wiecu wezmą udział wszystkie ugrupowania polityczne, ale przede wszystkim - przedstawiciele rządu. To właśnie premier Morawiecki, minister Elżbieta Witek czy Adam Lipiński, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, powinni być w Białymstoku - dodał.