Alarm dla ludzi o żelaznych płucach

Polskie normy, czyli dopuszczalne poziomy zanieczyszczenia powietrza, nie odstają od norm europejskich. Jednak stężenie smogu, przy którym państwo ogłasza alarm, to zupełnie inna historia.

Publikacja: 10.12.2018 03:10

Informacja o wysokim stężeniu PM10 wydawana jest w Polsce dopiero przy czterokrotnym przekroczeniu n

Informacja o wysokim stężeniu PM10 wydawana jest w Polsce dopiero przy czterokrotnym przekroczeniu normy dobowej

Foto: AdobeStock

Na polski smog składają się w znacznej części pyły zawieszone PM10 i PM2,5 uwalniane z kominów domowych pieców na paliwo stałe. W najlepszym wypadku paliwem jest węgiel dobrej jakości, w najgorszym – muł węglowy i flotokoncentrat. Palenie śmieciami od lat jest zakazane, ale wciąż stanowi plagę.

Na pierwszą z wymienionych trucizn składają się cząsteczki o średnicy do 10 mikrometrów, zawierające m.in. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (w tym rakotwórczy benzopiren), metale ciężkie i dioksyny. Takie cząstki mogą docierać do górnych dróg oddechowych i płuc. Pył PM2,5 jest jeszcze groźniejszy, bo za sprawą małych rozmiarów cząstek – do 2,5 mikrometra – może przenikać do krwi.

Stłucz pan termometr

Dobowa norma stężenia pyłu PM10 wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny, jednak tzw. poziom informowania – czyli moment ogłoszenia komunikatu o niebezpieczeństwie – ustalono na 200 µg/m sześc., poziom alarmowy zaś na 300 µg/m sześc.

To oznacza, że informacja o wysokim stężeniu PM10 wydawana jest w Polsce dopiero przy czterokrotnym przekroczeniu normy dobowej, alarm zaś ogłasza się przy przekroczeniu sześciokrotnym. Dla porównania – we Francji alarm ogłaszany jest przy stężeniu 80 µg/m sześc., czyli półtorakrotnym przekroczeniu normy.

Od 2008 do 2012 roku krajowy poziom alarmowy dla PM10 wynosił 200 µg/m sześc., jednak granica została przesunięta do wspomnianych 300 µg/m sześc. Rozporządzeniem ministra środowiska z 24 sierpnia 2012 r. w sprawie poziomów niektórych substancji w powietrzu.

Prawo Unii Europejskiej nie narzuca jednolitych poziomów informowania i alarmowania dla stężenia pyłu PM10 – każdy kraj może przyjąć własne.

– Aby zorientować się w sytuacji, warto skorzystać z zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, która, chociaż uznaje, że nie ma bezpiecznych poziomów zanieczyszczenia, wydała rekomendacje znacząco niższe od norm UE – proponuje Weronika Michalak z Health and Environment Alliance (HEAL), organizacji non profit analizującej wpływ środowiska na zdrowie publiczne.

W przypadku pyłu PM10 dobowa norma WHO pokrywa się z normą Unii Europejskiej: 50 µg/m sześc. Dobowa norma dla pyłu PM2,5 wynosi 20 µg/m sześc. Ze statystyk wynika, że normy WHO są przekraczane niemal we wszystkich polskich większych miastach.

Mimo to jeszcze w listopadzie 2015 roku Główny Inspektorat Ochrony Środowiska informował, że „poziomy alarmowe zdarzają się w Polsce rzadko. W tym roku poziom alarmowy został przekroczony raz, w Zabrzu – 5 listopada. Wówczas dobowe stężenie pyłu PM10 wyniosło tam 330 µg/m sześc.". Brzmi to jak słowa o stłuczonym termometrze i braku gorączki.

Według krajowego indeksu jakości powietrza, przy dwukrotnym przekroczeniu normy dla pyłu PM10 (od 61 do 101 µg/m sześc.) wciąż oddychamy powietrzem „umiarkowanym". Jeżeli zaś stężenie PM10 przekracza normę trzykrotnie (101 a 141 µg/m sześc.) mamy powietrze „dostateczne". Czerwona lampka zapala się dopiero powyżej 200 mikrogramów pyłu na metr sześcienny, czyli na poziomie informowania (stan powietrza zły). Alarm słychać przy 300 (stan powietrza bardzo zły). Polska jest tu na szarym końcu. Na Węgrzech i w Szwajcarii poziom informowania wynosi 75 mikrogramów pyłu PM10 na metr sześcienny, alarm ogłaszany zaś jest przy 100 µg/m sześc. Macedonia ogłasza alarm już przy poziomie 50, Belgia – 70, Włochy – 75, Czechy – 100, Słowacja – 150.

Lepiej tramwajem

Samorządy mogą zaradzić tak liberalnym (albo: lekkomyślnym) przepisom, wprowadzając własny poziom alarmowy. – Ustawa – Prawo ochrony środowiska nakazuje zarządowi województwa przygotować, a sejmikowi województwa przyjąć plan działań krótkoterminowych (zazwyczaj jako część ogólnego programu ochrony powietrza), który jest procedurą reagowania w przypadku złej jakości powietrza – wyjaśnia Tomasz Klech z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie.

Samorząd może opierać się przy tym na łagodnym poziomie określonym we wspomnianym rozporządzeniu ministra środowiska, ale może także ustalić własne. Dlatego w małopolskim programie ochrony powietrza wprowadzono trzy stopnie zagrożenia (dotyczą pyłu PM10, ozonu, dwutlenku siarki i dwutlenku azotu) wraz z odpowiednimi działaniami ochronnymi i operacyjnymi – np. w postaci nasilonych kontroli.

I tak, pierwszy stopień (kod żółty) ogłasza się, gdy średnia dobowa stężenia pyłu PM10 w dniu poprzednim przekroczyła 50 µg/m sześc. lub bieżąca prognoza wskazuje ryzyko takiego przekroczenia. W podobnej sytuacji warto ograniczyć długotrwałe przebywanie w otwartej przestrzeni, szczególnie jeśli chodzi o dzieci, unikanie palenia w kominkach, a w razie podróży skorzystanie z komunikacji miejskiej lub współdzielenie samochodu.

Kolejny jest kod pomarańczowy – zapala się, gdy dobowa średnia PM10 w dniu poprzednim przekroczyła 150 µg/m sześc. lub na co najmniej jednej stacji pomiarowej zanotowano wartość powyżej 200 µg/m sześc. Ewentualnie bieżąca prognoza wskazuje na ryzyko przekroczenia 100 µg/m sześc. Obok wyżej wspomnianych działań ochronnych autorzy programu odradzają wówczas wietrzenie pomieszczeń i rozpalanie ognisk, służbom miejskim zalecają czyszczenie ulic na mokro, a firmom budowlanym przerwanie niektórych prac. Przy takich poziomach zanieczyszczeń przejazdy komunikacją miejską w Krakowie są darmowe.

Kod czerwony, czyli trzeci stopień zagrożenia jest równoznaczny z krajowym poziomem alarmowym i ogłaszany przy przekroczeniu stężenia 300 µg/m sześc. PM10, ale także – i to jest różnica – przy prognozie przekroczenia poziomu 150 µg/m sześc. Wówczas wchodzi w życie zakaz wjazdu ciężarówek do centrów miast (jeżeli przyczyną smogu są spaliny), możliwe jest też czasowe wstrzymanie procesów technologicznych w zakładach na zagrożonym terenie.

Jak ostrzegać

Na Mazowszu programy ochrony powietrza uchwalono dla Płocka, Radomia, aglomeracji warszawskiej oraz strefy mazowieckiej, czyli reszty województwa. Dotyczą PM10, PM2,5, dwutlenku azotu, ozonu i benzo(a)pirenu.

W Warszawie alarm I stopnia (żółty) ogłaszany jest gdy 8-godzinna średnia pyłu PM10 w godzinach 6–22 przekracza 80 µg/m sześc. na co najmniej dwóch stacjach pomiarowych w województwie. Ostrzeżenie II stopnia (alarm pomarańczowy) pokrywa się z państwowym poziomem informowania (200 µg/m sześc. dnia poprzedniego), alarm zaś III stopnia (czerwony) równoznaczny jest z poziomem 300 µg/m sześc, czyli takim, na którym ogłaszany jest też alarm ogólnokrajowy.

Podobnie jak w Małopolsce także tu, wraz ze wzrostem zagrożenia następuje intensyfikacja działań informacyjnych i ochronnych (również w stolicy zdarzają się dni z bezpłatną komunikacją miejską), jednak prawda jest taka, że powyżej poziomu 200 µg/m sześc. wychodzić z domu powinni tylko ludzie o żelaznych płucach. Podobnie brzmi tytuł krótkiego filmu opublikowanego ostatnio przez Polski Alarm Smogowy. „Polski system ostrzegania przed smogiem maskuje problem" – brzmią pierwsze słowa. W tle widać, jak gęste jest powietrze „umiarkowane" i „dostateczne", którym tak często oddychamy.

Na polski smog składają się w znacznej części pyły zawieszone PM10 i PM2,5 uwalniane z kominów domowych pieców na paliwo stałe. W najlepszym wypadku paliwem jest węgiel dobrej jakości, w najgorszym – muł węglowy i flotokoncentrat. Palenie śmieciami od lat jest zakazane, ale wciąż stanowi plagę.

Na pierwszą z wymienionych trucizn składają się cząsteczki o średnicy do 10 mikrometrów, zawierające m.in. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (w tym rakotwórczy benzopiren), metale ciężkie i dioksyny. Takie cząstki mogą docierać do górnych dróg oddechowych i płuc. Pył PM2,5 jest jeszcze groźniejszy, bo za sprawą małych rozmiarów cząstek – do 2,5 mikrometra – może przenikać do krwi.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego