Tchórzewski w KW: rozmawiamy o tym, czy ponad 100 tys. ludzi straci pracę

Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił w czwartek w Katowicach, że stawką rozmów ze stroną społeczną w Kompanii Węglowej jest 100 tys. miejsc pracy na Śląsku.

Publikacja: 14.04.2016 19:16

Wyraził nadzieję, że uda się wypracować rozwiązania, które zapobiegną upadłości Kompanii i jej kooperantów.

- Dzisiaj sytuacja jest bardzo poważna – właściwie już rozmawiamy o tym, czy na Śląsku ponad 100 tys. ludzi straci pracę czy nie. Bo to nie tylko chodzi o 30-tysięczną załogę (Kompanii), ale także o praktycznie trzy razy tyle osób, które pracują dla Kompanii Węglowej – powiedział dziennikarzom minister przed kolejną turą rozmów ze związkami zawodowymi w Katowicach.

- To jest w tej chwili 3,5 mld zł zobowiązań (Kompanii) do kilku tysięcy małych firm, które – jeżeli nie dostaną tych pieniędzy – to po prostu upadają – dodał szef resortu energii, podkreślając, że powaga sytuacji wymaga zrozumienia wśród wszystkich zaangażowanych w sprawę stron.

- Myślę, że i strona społeczna, i zarząd Kompanii, i także ze strony rządu, rozumiemy powagę sytuacji i mam nadzieję, że dojdzie do rozwiązań, które temu zapobiegną – podkreślił Tchórzewski.

Czwartkowe rozmowy związkowców z zarządem KW, w których uczestniczy minister Tchórzewski i jego zastępca Grzegorz Tobiszowski, dotyczą m.in. zasad wynagradzania w Polskiej Grupie Górniczej (PGG), która z początkiem maja ma przejąć kopalnie i zakłady Kompanii. Porozumienie ze stroną społeczną ws. biznesplanu PGG to jeden z warunków inwestorów, gotowych zaangażować w Grupę w sumie 1,5 mld zł. Brak inwestorów groziłby utratą płynności i upadłością Kompanii.

W środę zarząd przedstawił związkowcom nową propozycję porozumienia, dotyczącą – co wiadomo nieoficjalnie - zawieszenia niektórych należnych górnikom świadczeń oraz zróżnicowania ich wysokości w zależności od sytuacji danej kopalni.

W projekcie, do którego w czwartek dotarła PAP, mowa o deputatach węglowych, nagrodzie rocznej (tzw. czternastej pensji) oraz premii barbórkowej. Nie zmieniłyby się płace zasadnicze górników.

Zgodnie z propozycją zarządu, w 2016 r. deputat węglowy byłby jeszcze wypłacony w pełnej wysokości, a w latach 2017-2018 – zawieszony. Natomiast wysokość wypłat „czternastki" i „barbórki" byłaby uzależniona od wyników kopalń, mierzonych w tzw. cenach wewnętrznych, w relacji do gigadżula, czyli wartości energetycznej węgla.

"Czternastka" za 2016 r. – jak wynika z propozycji zarządu - byłaby zawieszona w całości, natomiast w latach 2017-2018 załogi kopalń z dodatnim wynikiem na sprzedaży węgla w cenach wewnętrznych otrzymałyby 60 proc. świadczenia, załogi kopalń z niewielką stratą (do 1 zł na gigadżula w cenach wewnętrznych) 40 proc., a dla pracowników kopalń ze stratą przekraczającą złotówkę na gigadżula świadczenie byłoby zawieszone w całości.

Podobny mechanizm miałby być zastosowany przy wypłacie „barbórki" w latach 2016-2018, z tym, że część świadczenia dla wszystkich górników byłaby wypłacana także w przypadku większych strat na sprzedaży węgla. 100 proc. „barbórki" mieliby dostać wszyscy pracownicy kopalń, których strata na sprzedaży węgla w cenach wewnętrznych nie przekracza 2 zł na gigadżula, natomiast górnicy z kopalń z większą stratą otrzymaliby połowę „barbórki".

Związkowcy, którzy domagali się wcześniej utrzymania tegorocznych wynagrodzeń w Kompanii na ubiegłorocznym poziomie, uznali propozycję zarządu za gorszą od poprzedniej. Prawdopodobnie w poniedziałek przedstawią warunki porozumienia załogom górniczym podczas tzw. masówek w kopalniach. Następnie miałoby odbyć się referendum, w którym 32,5-tysięczna załoga KW ma zdecydować o przyjęciu lub odrzuceniu porozumienia.

Rozmowy związkowców z zarządem KW, z udziałem szefów resortu energii, rozpoczęły się w czwartek po godz. 15; nie wiadomo ile potrwają oraz czy będzie to jedynie spotkanie informacyjne, czy też przerodzi się w negocjacje szczegółów porozumienia.

Wyraził nadzieję, że uda się wypracować rozwiązania, które zapobiegną upadłości Kompanii i jej kooperantów.

- Dzisiaj sytuacja jest bardzo poważna – właściwie już rozmawiamy o tym, czy na Śląsku ponad 100 tys. ludzi straci pracę czy nie. Bo to nie tylko chodzi o 30-tysięczną załogę (Kompanii), ale także o praktycznie trzy razy tyle osób, które pracują dla Kompanii Węglowej – powiedział dziennikarzom minister przed kolejną turą rozmów ze związkami zawodowymi w Katowicach.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji