Region bełchatowski, gdzie działa największy kompleks energetyczno-wydobywczy węgla brunatnego w Unii Europejskiej i którego odejście od węgla może nastąpić najgwałtowniej, jest do procesu transformacji przygotowany najgorzej, a zarazem w najmniejszym stopniu objęty zostanie mechanizmami osłonowymi i inwestycjami – twierdzą autorzy raportu „Przespana rewolucja", przygotowanego przez Fundację Pole Dialogu. – To gotowy przepis na katastrofę społeczną, gospodarczą i polityczną – ostrzegają.

Należąca do Polskiej Grupy Energetycznej Elektrownia Bełchatów jest głównym wytwórcą energii elektrycznej w Polsce (odpowiada za dostawę 20 proc. prądu), jak również najważniejszym pracodawcą w regionie. PGE do dziś nie wskazała ostatecznej daty zamknięcia kompleksu ani też nie podjęła oficjalnej decyzji, czy będzie budować kopalnię Złoczew, żeby przedłużyć działalność elektrowni. Bez nowej odkrywki dotychczas eksploatowane złoża wyczerpią się w połowie lat 30. Biorąc pod uwagę antywęglową politykę unijną i plany odchodzenia Polski od tego surowca, inwestycja w Złoczewie wydaje się mało prawdopodobna.

Autorzy raportu wskazują, że punkt startowy transformacji w rejonie Bełchatowa jest trudniejszy niż na Śląsku, ponieważ społeczności lokalnej nie cechuje tak silne przywiązanie do tego regionu. – Zakład energetyczny od dłuższego czasu pełni rolę lokalnego nababa, jest sponsorem z gestem i nieograniczonymi możliwościami, co przyczyniło się do wykształcenia monokultury – czytamy w raporcie. – W konsekwencji w regionie obserwować można występowanie efektu „złotej klatki". Zarówno samorządowcy, jak i mieszkańcy wydają się w dużej mierze nieświadomi zbliżającego się końca branży energetyki konwencjonalnej, a tym samym zakręcenia kurka zapewniającego im dotychczasowy dobrobyt – ostrzega raport.

Brak daty zakończenia działalności węglowej w Bełchatowie stawia pod znakiem zapytania możliwość pozyskania pieniędzy dla tego regionu z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jak dotąd zapewnione środki mają trzy województwa: śląskie, dolnośląskie i wielkopolskie. Polski rząd negocjuje z Komisją Europejską możliwość wsparcia także trzech innych regionów, w tym woj. łódzkiego, które miałoby otrzymać 340 mln euro. Rząd nie wyklucza postawienia w Bełchatowie drugiej z planowanych elektrowni jądrowych.