Pytany, czy pomnik byłego prezydenta Polski pozostanie na placu, Trzaskowski odparł, że będzie rozmawiał na ten temat.
- Jestem już prezydentem i będę podejmował decyzje. Będę się starał rozmawiać z rządzącymi na temat tego, w jaki sposób oni sobie wyobrażają współpracę. Jeżeli ta współpraca ma polegać na tym, że będą anektowane place i bez porozumienia z samorządem będą tam stawiane pomniki, to ja sobie tej współpracy nie wyobrażam - zadeklarował.
Zaprzysiężony w czwartek prezydent Warszawy dodał, że nie będzie zaczynał swojej kadencji "od burzenia albo przenoszenia".
Trzaskowski stwierdził, że jest otwarty na rozmowy ws. odbudowy Pałacu Saskiego, którą zapowiedział 11 listopada prezydent Andrzej Duda. - Jestem otwarty na współpracę i pierwszym pomysłem co do Pałacu Saskiego - bo przypominam, to jest teren miejski, tam gdzie ma Pałac Saski powstać - pierwszym pomysłem było odbudowanie Pałacu Saskiego, żeby zbudować tam ratusz. Więc jeżeli chce rząd wybudować mi ratusz, to ja się bardzo cieszę - mówił. - Jeżeli to miałby być Pałac Saski, który rząd chce odbudować w porozumieniu z samorządem i który ma służyć warszawiakom, ja jestem otwarty - tłumaczył.
Zastrzegł jednak, że "to rządzący mają się zgłosić do właściciela terenu". - Ja jestem właścicielem terenu, miasto stołeczne Warszawa jest właścicielem terenu. Powinni się do nas zgłosić i opowiedzieć o swoich planach. To nie ma polegać na tym, że ja mam się pytać rządzących, co oni tam planują. Jeżeli to ma polegać na tym, że sobie ustalą ustawę z przejęciem terenu, to znaczy, że chcą kolejnego konfliktu - uznał Trzaskowski.