Dotychczas mediacja funkcjonowała w niewielkim zakresie w postępowaniu sądowoadministracyjnym. Czy mediacja rzeczywiście była potrzebna w tej dziedzinie prawa?
Jestem przekonana, że wprowadzenie mediacji w sprawach zarówno administracyjnych, jak i sądowoadministracyjnych pozwoli na usprawnienie postępowań, podobnie jak to ma miejsce w sprawach cywilnych.
Jestem stałym mediatorem na liście Sądu Okręgowego we Wrocławiu od grudnia 2005 r. i według moich obserwacji w początkowym okresie proces ten był bardzo powolny. Pierwszą ugodę w sprawie gospodarczej zawarłam w lutym 2006 r. Analizowałam w tym okresie statystyki zarówno we Wrocławiu jak i całej Polsce. W pierwszym roku spraw kierowanych do mediacji nie było zbyt wiele. Proces ten wymagał czasu, rzetelnej informacji, a przede wszystkim innego podejścia podmiotów uczestniczących w sporze do sposobu jego rozwiązania. Myślę, że w przypadku spraw kierowanych do mediacji w postępowaniu administracyjnym można spodziewać się podobnej sytuacji. Na przestrzeni ostatnich dwunastu lat zdecydowanie zwiększyła się świadomość dotycząca korzyści wynikających z udziału mediacji. Niezbędna jest systematyczna kampania informacyjna w tym zakresie, podobnie jak to miało miejsce kilka lat temu w przypadku mediacji w postępowaniu cywilnym.
Czy środowisko mediatorów jest przygotowane na prowadzenie mediacji w postępowaniu administracyjnym? Bo to jednak zupełnie inna dziedzina prawa, niż postępowanie cywilne. Mamy tu do czynienie z pewną władczością organu wobec obywatela. A mediacje zakładają równość.
Już w tej chwili w gronie mediatorów są osoby, które mają odpowiednią wiedzę i doświadczenie, aby prowadzić sprawy z zakresu postępowań administracyjnych. Pozostali, którzy będę chcieli wyspecjalizować się w prowadzeniu tego typu mediacji będą z pewnością zainteresowani specjalistycznymi szkoleniami. Prowadzenie mediacji z udziałem instytucji publicznych oraz organów administracji wymaga bowiem dodatkowej wiedzy prawnej oraz znajomości specyfiki procesu podejmowania decyzji.
W mediacjach cywilnych często strony się na coś godzą, a potem zaskarżają tą ugodę. Czy w mediacjach administracyjnych może być tak samo?