W piśmie do marszałka Sejmu z 5 czerwca 2017 r. rzecznik Adam Bodnar wylicza w usterki w procedowanym w Sejmie projekcie: jest wątpliwy z punktu widzenia polskiego i unijnego prawa o ochronie danych osobowych, chce uszczelnić system poboru abonamentu w sposób niesprawiedliwy – bo dociskając tylko jedną grupę obywateli (tych, którzy korzystają z kablówek). Może się skończyć tym, że polskie państwo przegrywać będzie w sądzie z firmami telekomunikacyjnymi.
Przekazany przez rząd do Sejmu projekt zakłada, że jeśli ktoś podpisał umowę z telewizją kablową (zawarł umowę o dostarczanie telewizji płatnej), to ma odbiornik telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu (czyli także bez kablówki). W związku z tym – aby uszczelnić system zbierania opłat abonamentowych na rzecz publicznej telewizji i radia - dostawcy usług telewizji płatnej zostaliby zobowiązani do przekazywania Poczcie danych o abonentach. W ten sposób państwo łatwiej dowiedziałoby się, kto ma telewizor i nie płaci abonamentu. Przy czym, jak zauważa Rzecznik, przepisy te nie dotkną tych, którzy mają telewizor, ale nigdy go nie zarejestrowali i nie korzystają z kablówek – ale np. z cyfrowej telewizji naziemnej, telewizji satelitarnej albo płatnych usług świadczonych spoza Polski.
- Jako Rzecznik Praw Obywatelskich z uwagą monitoruję inicjatywy ustawodawcze, które mogą wiązać się z ograniczeniem praw i wolności człowieka i obywatela - w tym przypadku prawa do ochrony danych osobowych. Docierają do mnie też informacje od zaniepokojonych dostawców usług telewizji płatnej, którzy mają zostać zobowiązani do przekazywania danych osobowych klientów. Otrzymałem również opinię Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej oraz kopię skargi skierowanej przez izby samorządu gospodarczego mediów i telekomunikacji do Komisji Europejskiej – pisze RPO do Marszałka Sejmu. - Ponieważ przedstawiony projekt, mimo sformułowania przeze mnie uwag na etapie konsultacji społecznych, nadal rodzi istotne wątpliwości, pragnę je przedstawić Panu Marszałkowi.
RPO podkreśla, że nie kwestionuje konieczności przyjęcia przepisów, które będą sprzyjały poprawie obowiązujących rozwiązań, a co za tym idzie - realizowaniu misji publicznej mediów. Wskazuje jednak, że w trakcie prac nad projektem nie rozważono żadnych alternatywnych sposobów osiągnięcia zamierzonego celu.
Oto wady, jakie według Rzecznika ma projektowany system ściągania abonamentu: