Historia pokazuje, że przynajmniej od ewangelicznych czasów systemem poboru podatków rządzą dwie zasady. Jedna to ta, że trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Druga – że poborcy nie powinni pobierać więcej, niż im wyznaczono. Te reguły można przetłumaczyć na dzisiejszy język tak: miarą efektywności urzędów jest zarówno sprawne pobieranie danin publicznych, jak i zachowanie umiaru w traktowaniu tych, którzy te daniny płacą.
Liczą się czas i pieniądze
W rankingu doceniamy te urzędy, które efektywnie zbierają pieniądze – czy to w wyniku kontroli podatkowych, czy realizacji tytułów egzekucyjnych. Ale też doceniamy te, w których „nie pobiera się więcej" nie tylko pieniędzy, ale i czasu podatników. Dlatego najwyżej oceniamy urzędy, które szybko radzą sobie z ważnymi dla podatników procedurami, oraz te, które chętnie wdrażają elektroniczne rozwiązania (co oczywiście też oszczędza czas).
Najlepsze urzędy to także te, które wydają poprawne merytorycznie decyzje. Innymi słowy – takie, które nie są później kwestionowane. W ten sposób bez sporów z podatnikami pobierają tyle, ile się budżetowi należy. Podatnicy nie tracą przy tym czasu na walkę w izbach skarbowych ani w sądach administracyjnych.
Z tych powodów wyróżniamy urzędy przyjazne, poprawiające jakość i efektywne. W ramach każdej z kategorii przyznajemy wyróżnienia dla urzędów małych, średnich i dużych (zależnie od stanu zatrudnienia). Choć taki podział wydaje się sprawiedliwy, to nawet w ramach każdej z tych grup występują spore różnice. Na przykład wśród 161 sklasyfikowanych średnich urzędów czas trwania postępowań wszczętych na wniosek podatnika różnił się znacznie – od dziesięciu do ponad 400 dni. Tym bardziej uzasadnione wydaje się premiowanie urzędów, które swoją pracą zasłużyły na dobre wyniki.
Zdecydowały liczby
Ranking opracowaliśmy na podstawie najnowszych danych statystycznych obrazujących działanie administracji skarbowej. Dostarczyło je nam Ministerstwo Finansów. Statystyki z MF były podstawowym i jedynym kryterium oceny.