Postępowanie cywilne: ustawodawca nie nadąży za stronami

Im mniej zaufania, tym mętniejsze przepisy.

Aktualizacja: 15.04.2018 14:26 Publikacja: 15.04.2018 10:40

Postępowanie cywilne: ustawodawca nie nadąży za stronami

Foto: 123rf

Trudno o drugą tak kazuistyczną regulację. W uzasadnieniu projektu wskazano, że wprawdzie klauzula z art. 41 kodeksu postępowania cywilnego ma charakter generalny, jednak procesowe skutki jej zastosowania, w postaci odpowiedniej sankcji, należy ograniczyć do sytuacji określonych w przepisach szczególnych, a ostrożność w określaniu takich sytuacji jest wskazana, bo brakuje doświadczeń orzeczniczych. Tymczasem powszechnie wiadomo, że im niższy poziom zaufania do sądu, tym bardziej kazuistyczne przepisy konstruuje ustawodawca.

Analizując projekt zmian kodeksu postępowania cywilnego, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ustawodawca, wprowadzając taką kazuistykę, niejako bardziej obawia się nadużycia klauzuli nadużycia przez sam sąd aniżeli nadużycia prawa przez strony(!). Zastosowanie przez sąd art. 41 k.p.c. nie będzie bowiem skuteczne, jeśli zabraknie regulacji i sankcji szczegółowej.

Rodzi się więc pytanie, w jakim celu ustanowiono klauzulę generalną, skoro obok niej wprowadzono przepisy szczegółowe. Co się stanie, gdy do nadużycia praw procesowych dojdzie w innych niewymienionych expressis verbis przepisach? Czy wówczas będzie dopuszczalne bezpośrednie stosowanie 41 k.p.c.?

To są realne problemy interpretacyjne, które już w momencie wprowadzenia nasuwa ta regulacja.

Fikcja uproszczenia procesu

Odrębną, również rozbudowaną regulację wprowadzono dla oczywiście bezzasadnego pozwu. Zgodnie z art. 1911 § 1 k.p.c., jeżeli z treści pozwu, w świetle treści załączników i okoliczności wniesienia oraz faktów, o których mowa w art. 228, wynika oczywista bezzasadność powództwa, stosuje się przepisy poniższe.

§ 2. Gdyby czynności, które ustawa nakazuje podjąć w następstwie wniesienia pozwu, miały być oczywiście bezcelowe, można je pominąć. W szczególności można nie wzywać powoda do usunięcia braków pozwu ani do uiszczenia opłaty ani nie sprawdzać wartości przedmiotu sporu, ani nie przekazywać sprawy.

§ 3. Sąd może oddalić powództwo na posiedzeniu niejawnym, nie doręczając pozwu osobie wskazanej jako pozwany ani nie rozpoznając wniosków złożonych wraz z pozwem.

§ 4. Uzasadnienie wyroku sporządza się na piśmie z urzędu. Powinno ono zawierać tylko wyjaśnienie, dlaczego powództwo zostało uznane za oczywiście bezzasadne. Wyrok z uzasadnieniem sąd z urzędu doręcza tylko powodowi z pouczeniem o sposobie i terminach wniesienia zażalenia.

Co do apelacji zaś zgodnie z art. 3671 § 1 k.p.c. w przypadku jej wniesienia od wyroku wydanego w trybie art. 1911 można pominąć czynności, które ustawa nakazuje wykonać w następstwie wniesienia apelacji, w szczególności nie wzywać powoda do usunięcia jej braków ani do uiszczenia opłaty. Sąd drugiej instancji może rozpoznać apelację na posiedzeniu niejawnym, nie doręczając jej osobie wskazanej jako pozwany ani nie rozpoznając wniosków złożonych wraz z nią.

§ 2. W razie wątpliwości apelację uważa się za wniesioną do całości wyroku z wnioskiem o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

§ 3. Po stwierdzeniu, że żądanie pozwu nie jest oczywiście bezzasadne, sąd drugiej instancji uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. W pozostałych przypadkach sąd drugiej instancji oddala apelację.

§ 4. Uzasadnienie wyroku oddalającego apelację sąd drugiej instancji może ograniczyć do odwołania się do wywodów zawartych w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji.

Jakich przypadków dotyczy wspomniana regulacja? Pozwy z kategorii żądania wydania działki na Księżycu należą dziś do rzadkości, a chyba nawet nigdy się nie zdarzają. Ocena zatem oczywistej bezzasadności powództwa dokonywana w trybie art. 1911 § 1 k.p.c., czyli widocznej na pierwszy rzut oka nawet dla nieprawnika, nie wpłynie na poprawę funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, gdyż tego typu pozwów do sądu wpływa znikoma liczba.

O wiele poważniejsza jest sytuacja, kiedy na pierwszy rzut oka nie da się stwierdzić oczywistej bezzasadności, lecz dopiero wskutek procesu, zwłaszcza po wniesieniu odpowiedzi drugiej strony, pozew okazuje się oczywiście bezzasadny lub też linia obrony pozwanego ma na celu wyłącznie przewleczenie postępowania. W takich przypadkach, których są tysiące, w sądach regulacja art. 1911 § 1 k.p.c. w żaden sposób nie odciąży sądów.

Inne niebezpieczeństwo jest takie, że sądy będą pochopnie korzystać z uproszczonej ścieżki i oddalać na posiedzeniu niejawnym ich zdaniem bezzasadne na pierwszy rzut oka powództwa. I choć strona powodowa nie jest pozbawiona obrony, to taka regulacja w żadnym razie nie usprawni postępowania, a stronom mającym uzasadnione roszczenia istotnie utrudni dostęp do efektywnej ochrony prawnej.

Przeregulowanie

Z samej istoty nadużycia praw procesowych wynika, że nie da się skatalogować wyczerpująco wszystkich możliwych przypadków nadużycia. Projekt pomija np. składanie wniosków o zawieszenie postępowania, odroczenie, wyłącznie w celu zwłoki. Zbędne jest zatem kazuistyczne katalogowanie przypadków nadużycia praw procesowych, zwłaszcza jeśli ma być to instrument efektywnej ochrony praw jednostki do rzetelnego procesu. W ten sposób bowiem ustawodawca nigdy nie nadąży za „aktywnością" stron, a przepisy będą ulegać natychmiastowej inflacji.

Ponadto przy tworzeniu tego rodzaju przepisów należy wręcz unikać kazuistyki, gdyż stwierdzenie nadużycia prawa wymaga niejednokrotnie oceny wielu różnych czynników i koniecznego marginesu swobody dla sądu. Przepisy powinny posługiwać się zwrotami niedookreślonymi i pozostawiać sądowi ad casum ocenę, czy doszło do nadużycia praw procesowych. Nade wszystko trudno jednak budować rzetelny proces bez bazy, jaką jest zaufanie do sądu. Przepisy kazuistyczne pozbawiają sąd koniecznej elastyczności, która zwłaszcza na gruncie prawa procesowego powinna być istotnym atrybutem władzy sędziego.

Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie

Trudno o drugą tak kazuistyczną regulację. W uzasadnieniu projektu wskazano, że wprawdzie klauzula z art. 41 kodeksu postępowania cywilnego ma charakter generalny, jednak procesowe skutki jej zastosowania, w postaci odpowiedniej sankcji, należy ograniczyć do sytuacji określonych w przepisach szczególnych, a ostrożność w określaniu takich sytuacji jest wskazana, bo brakuje doświadczeń orzeczniczych. Tymczasem powszechnie wiadomo, że im niższy poziom zaufania do sądu, tym bardziej kazuistyczne przepisy konstruuje ustawodawca.

Analizując projekt zmian kodeksu postępowania cywilnego, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ustawodawca, wprowadzając taką kazuistykę, niejako bardziej obawia się nadużycia klauzuli nadużycia przez sam sąd aniżeli nadużycia prawa przez strony(!). Zastosowanie przez sąd art. 41 k.p.c. nie będzie bowiem skuteczne, jeśli zabraknie regulacji i sankcji szczegółowej.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami