Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajął się sprawą ważną dla firm, które próbują zaoszczędzić na podatkach. Uznał, że dozwolone jest udostępnienie know-how umożliwiającego prowadzenie strony internetowej spółce z innego państwa, nawet jeśli płaci tam niższy VAT.
Spór z fiskusem dotyczył interaktywnych usług audiowizualnych o charakterze erotycznym, w których mogą uczestniczyć na żywo osoby z każdego zakątka świata. Węgierska firma udostępniła na mocy umowy licencyjnej spółce z siedzibą na Maderze (Portugalia) know-how, pozwalające na prowadzenie strony internetowej, która te usługi oferuje.
Fiskus uznał jednak, że nie była to rzeczywista transakcja handlowa, ponieważ know-how nadal było wykorzystywane na terytorium Węgier. Tutaj też należy płacić podatek.
Sprawa trafiła do sądu, który zwrócił się do unijnego Trybunału. Zapytał, czy taka transakcja jest nadużyciem. A także o to, jakie okoliczności należy uwzględnić przy jej ocenie.
Zdaniem Trybunału Sprawiedliwości, aby uznać umowę licencyjną za nadużycie, którego celem jest skorzystanie z niższej stawki VAT na Maderze, należy ustalić, że stanowi ona całkowicie sztuczną konstrukcję ukrywającą świadczenie usług na Węgrzech. Trzeba wziąć pod uwagę obiektywne okoliczności, takie jak fizyczne istnienie spółki na Maderze (posiadanie przez nią lokalu, personelu i wyposażenia).