Z wniosku wynikało, że ilość atrakcji jest uzależniona od faktycznego miejsca. Podatnik sam nie posiada stałego terenu, na którym udostępnia atrakcje. Zazwyczaj każda osoba może wejść na teren, na którym wystawione są urządzenia. A opłatę wnoszą tylko ci, którzy chcą skorzystać z danej atrakcji.
Podatnik zapytał, czy oferując wstęp na takie atrakcje, powinien mieć kasę fiskalną i wydawać paragony. Sam był przekonany, że jego usługi nie stanowią „usług wstępu do wesołych miasteczek, parków rozrywki, na dyskoteki, sale taneczne". Podkreślał, że nie prowadzi ani parku rozrywki, ani wesołego miasteczka, ani oczywiście dyskoteki czy też sali tanecznej. W konsekwencji uważał, że to, czym się zajmuje, nie jest wyłączone ze zwolnienia z obowiązku posiadania kasy fiskalnej.
Inaczej sprawę widział jednak fiskus. Uznał, że mobilne dmuchańce i inne atrakcje podczas imprez plenerowych to już park rozrywki. Urzędnicy tłumaczyli, że park to duży ogród z alejkami i ścieżkami spacerowymi, jak również teren, na którym zgromadzony jest sprzęt. „Wesołe miasteczko" to teren z urządzeniami rozrywkowymi, takimi jak karuzele, strzelnice, kolejki, a „rozrywka" to coś, co służy odprężeniu, wypoczynkowi. W ten sposób samodzielnie zdefiniował „park rozrywki" jako miejsce zarówno otwarte, jak i zamknięte, które służy jego klientom do odprężenia się, zabawy, wypoczynku, rozrywki.
Takiej wykładni prawa podatkowego nie potwierdził jednak szczeciński WSA. Jego zdaniem sam fakt udostępniania przez skarżącego opisanych we wniosku urządzeń za opłatą gotówkową wnoszoną przez osoby zainteresowane nie przesądza o tym, że świadczy on usługi sprzedaży biletów wstępu do parku rozrywki. WSA nie zgodził się, że to, co robi przedsiębiorca, odpowiada definicji parku rozrywki.
Sąd zauważył, że sporna działalność nie jest wykonywana w miejscu zdefiniowanym przez fiskusa jako „park". Ponadto udostępniany sprzęt nie wpisuje się w pojęcie „wesołe miasteczko", które jest definiowane jako teren z urządzeniami rozrywkowymi, jak karuzele, strzelnice, kolejki. WSA nie kwestionował przy tym, że zapewne jest to przykładowe wyliczenie, ale jego zdaniem charakter tych urządzeń nie pozwala na stawianie ich w jednym szeregu z dmuchanymi urządzeniami udostępnianymi przez skarżącego.
Nie bez znaczenia dla sprawy okazało się to, że pojęcie „parku rozrywki" zostało zdefiniowane w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko.