– To prawda, że nie ma takiego obowiązku – mówi Paweł Satkiewicz. – Przedsiębiorcy muszą jednak płacić cenę walki z wyłudzeniami VAT. Elektronizacja kontaktów z fiskusem to jeden z jej elementów – uważa. Dodaje jednak, że niektórzy przedsiębiorcy mogą mieć problemy z wypełnieniem tego obowiązku.
– Przesuwamy się w stronę e-gospodarki i wydaje się, że to nieuchronny proces – mówi Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. – Warto jednak, aby ustawodawca dał więcej czasu na informatyzację najmniejszym przedsiębiorcom, którzy mogą mieć problemy z dostępem do internetu – dodaje ekspert. I podkreśla, że ci najmniejsi nie są przecież zagrożeniem dla państwa, które walczy z wielomilionowymi wyłudzeniami VAT. – Jeśli rozliczają się cyklicznie, można łatwo sprawdzić, czy robią to prawidłowo.
Oszuści i tak sobie poradzą
– Cyfryzacja jest konieczna, obawiam się jednak, że nowe sankcje dotkną najmniejszych przedsiębiorców, którzy rozliczają się sami, bez pomocy biur rachunkowych – uważa Mariusz Korzeb, doradca podatkowy, ekspert Pracodawców RP. – Nie wydaje mi się też, żeby przymus elektronicznych deklaracji pomógł specjalnie skarbówce w walce z wyłudzeniami. Oszuści nie będą mieli przecież problemów ze złożeniem deklaracji przez internet – podkreśla ekspert.
– Ministerstwo Finansów powinno zrobić wszystko, aby przedsiębiorcy nie ponosili nieproporcjonalnie wysokich kosztów informatyzacji – mówi Anna Welsyng, doradca podatkowy i radca prawny. – Musi zapewnić odpowiednie narzędzia do kontaktów z fiskusem – dodaje.
Po internet do sąsiedniej wsi
O nowych wymogach mówiono też w trakcie sejmowej dyskusji nad projektem nowelizacji ustawy o VAT.
– Znam miejscowość, w której tylko o godz. 2 w nocy jest dostęp, i to słaby, do internetu – opowiadała posłanka Barbara Bubula.