Oszuści VAT przerzucą się na kawę i herbatę

Handlujący kawą i herbatą są narażeni na oszustwa karuzelowe. Skarbówka wzięła już ich na celownik.

Aktualizacja: 06.11.2015 09:46 Publikacja: 05.11.2015 18:01

Oszuści VAT przerzucą się na kawę i herbatę

Foto: 123RF

Na problemy z fiskusem muszą przygotować się firmy handlujące kawą i herbatą, zwłaszcza hurtownie, a może nawet hipermarkety. To nowa branża, na którą przerzucili się oszuści wyłudzający VAT, kiedy wprowadzono odwrócony VAT na stal czy elektronikę. Skarbówka już o tym wie i szykuje się do kontroli.

Łańcuszek do kontroli

– Już pojawiają się zarzuty udziału w oszustwach karuzelowych u przedstawicieli tej branży – potwierdza Mirosław Siwiński, doradca podatkowy, radca prawny w kancelarii prof. W. Modzelewskiego.

Taki wybór nie dziwi Michała Roszkowskiego, radcy prawnego, partnera z kancelarii Accreo.

– Od dawna podejrzewałem, że wyłudzenia VAT pojawią się w branży spożywczej. To idealne środowisko dla oszustów. Firm, które handlują takimi towarami, są tysiące, więc łatwo się ukryć. A ze względu na duże obroty na karuzeli w takiej branży można zarobić krocie – wyjaśnia ekspert.

Oczywiście problem nie dotyczy zwykłego konsumenta, który na co dzień delektuje się poranną kawą czy filiżanką popołudniowej herbaty. Chodzi o firmy, które kawą i herbatą obracają w dużych ilościach.

Roszkowski tłumaczy, że są to dobra, którymi obraca się na masową skalę, są szybko zbywalne i nawet przy minimalnych marżach zysk jest duży.

Kto trafi na celownik skarbówki? Zdaniem Michała Roszkowskiego na pierwszy ogień kontroli w branży kawy i herbaty pójdą hurtownie, importerzy, dystrybutorzy. Nie można jednak wykluczyć, że kłopoty mogą mieć hipermarkety, herbaciarnie i kawiarnie.

Na czym polega taka podatkowa karuzela?

– Mówiąc najprościej, oszustwa karuzelowe to łańcuch firm, które sprzedają ten sam towar, często za cenę wyższą niż realna. Na początku tego łańcuszka pojawia się firma słup. Ta ma podatek należny, ale go nie płaci. Potem towar odsprzedają sobie kolejne firmy. Ostatnia występuje o zwrot VAT – wyjaśnia Tomasz Ciszewski, doradca podatkowy, partner w BT&A Group.

W karuzelach często biorą udział firmy z innych krajów. To utrudnia wytropienie oszustwa. Gdy w jednym państwie ostatni w łańcuchu występuje o zwrot VAT, pierwszego, który go nie zapłacił, już nie ma.

– Hurtowniom czy dystrybutorom, czyli przedsiębiorcom z początku łańcucha, będzie trudniej uniknąć zarzutów o udział w oszustwie. Więcej argumentów do obrony znajdą kawiarnie czy wielkie sklepy – uważa Roszkowski.

Podobnego zdania jest Mirosław Siwiński. Nie ukrywa, że sytuacja podatników zależy od podejścia fiskusa. Z jego doświadczeń wynika, że choć skarbówka staranniej przeprowadza postępowania dotyczące transakcji karuzelowych, jej podejście co do zasady się nie zmienia.

– Nadal firmom stawiane są zarzuty niedochowania należytej staranności, bez żadnego wzorca, jak powinny się były zachować – podkreśla.

Sklepy nie są bezpieczne

W ocenie ekspertów nie można wykluczyć, że w pogoni za uszczelnianiem budżetu fiskus pójdzie na łatwiznę i przyjdzie w pierwszej kolejności do hipermarketów i sieciówek. Zarzut udziału w oszustwie karuzelowym to prosta droga do zakwestionowania prawa do odliczenia, przy transakcjach wewnątrzwspólnotowych dodatkowo pozbawienie zerowej stawki VAT.

Zamiast szukać wiatru w polu, urzędnicy mogą przyjść od razu do bogatych handlowców z końca łańcucha. Taki scenariusz ziścił się niedawno w przypadku giganta z sieci paliwowej, od którego fiskus zażądał ogromnych kwot w związku z oszustwami w VAT jego kontrahentów.

Zabawa w kota i mysz

Eksperci nie mają wątpliwości: oszustwa w VAT były, są i będą. Walka z nimi przypomina zabawę w kotka i myszkę. Fiskus bierze na celownik jedną branżę, oszuści przerzucają się na kolejną.

– Jest jeden dobry sposób, który ucina oszustwo. To odwrotne obciążenie, czyli przerzucenie obowiązku rozliczenia VAT na nabywcę – uważa Tomasz Ciszewski. Co prawda taki system spowalnia wpływ pieniędzy do budżetu. Zdaniem eksperta lepiej jednak dostać pieniądze później niż wcale.

To, że odwrócony VAT się sprawdza, potwierdza branża elektroniczna – od lipca objęta tym systemem.

– Z rynku zniknęły oferty, które powstawały z myślą o wyłudzeniu VAT – podkreśla Michał Kanownik, prezes zarządu Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT.

Tylko w 2014 r. toczyło się 157 postępowań. W ich wyniku stwierdzono wyłudzenia na blisko 1,5 mld zł – wynika z danych ZIPSEE.

Mariusz Korzeb - doradca podatkowy, ekspert Pracodawców RP

Oszustwa karuzelowe w VAT to gigantyczny problem nie tylko dla budżetu, ale i uczciwych podatników. Niestety, został wykreowany przez praktykę fiskusa. Urzędnicy z góry zakładają, że firmy – ofiary oszustów wiedziały lub powinny były wiedzieć o procederze. Szukają nadużyć w ciemno, bez skrupułów pozbawiają prawa do odliczenia i wymagają nierealnych do spełnienia standardów staranności przy doborze kontrahentów. Zapowiedzi likwidacji odwrotnego obciążenia, które ma wady, mogą okazać się korzystne. Obejmowanie tym systemem kolejnych branż powoduje, że oszuści przerzucają się na inne. Pomysł podzielonych wpłat w połączeniu z globalnym systemem fakturowania może się okazać skuteczniejszym rozwiązaniem.

Na problemy z fiskusem muszą przygotować się firmy handlujące kawą i herbatą, zwłaszcza hurtownie, a może nawet hipermarkety. To nowa branża, na którą przerzucili się oszuści wyłudzający VAT, kiedy wprowadzono odwrócony VAT na stal czy elektronikę. Skarbówka już o tym wie i szykuje się do kontroli.

Łańcuszek do kontroli

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów