Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie opodatkowania afrodyzjaków.
– Ważny dla ich producentów i sprzedawców, ponieważ daje pewne nadzieje na opodatkowanie niższą stawką VAT. Dotyczy to nie tylko afrodyzjaków, ale również „nietypowych" środków spożywczych – podkreśla Marek Przybylski, doradca podatkowy, menedżer w NGL Tax.
Sprawa, która trafiła do sądu, dotyczyła przedsiębiorcy z Holandii. Ma sklep z produktami erotycznymi i sprzedaje w nim m.in. afrodyzjaki zwiększające libido: kapsułki, proszki, krople i spreje. Zawierają składniki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego i są stosowane doustnie. Przedsiębiorca opodatkował je preferencyjną stawką VAT. Holenderski fiskus uznał jednak, że afrodyzjaki nie stanowią środków spożywczych, i nakazał stosowanie stawki podstawowej.
Co na to unijny sąd? Przypomniał, że dyrektywa VAT pozwala państwom członkowskim na przyjęcie obniżonej stawki VAT do „środków spożywczych przeznaczonych do spożycia przez ludzi i zwierzęta", a także do „produktów zwykle przeznaczonych do użytku jako dodatek lub substytut środków spożywczych". Nie zawiera jednak definicji tych pojęć. Należy je więc interpretować zgodnie z językiem potocznym.
Zdaniem Trybunału oznacza to, że „środkami spożywczymi przeznaczonymi do spożycia przez ludzi" są wszelkie produkty zawierające substancje odżywcze pełniące w organizmie ludzkim funkcje budulcowe, energetyczne i regulujące, które są niezbędne do jego utrzymania, funkcjonowania i rozwoju, i spożywane w celu dostarczenia organizmowi tych substancji. Funkcja odżywcza jest decydująca, nie ma znaczenia, że produkt wywiera pozytywne skutki na libido osoby, która go przyjmuje.