Plaga wyłudzania VAT dotknęła także rynku budowlanego. Oszuści działają najczęściej jako małe firmy oferujące tylko niewielki zakres prac zleconych im często nie przez głównych wykonawców budowy, ale przez podwykonawców. Po zainkasowaniu należności za usługę znikają, nie rozliczywszy podatku. Czasem nawet nie wykonują tej usługi, lecz jedynie wystawiają fikcyjne faktury.
Takiemu procederowi, a zarazem wyciekowi pieniędzy z budżetu, ma zapobiec nowy schemat rozliczania podatku. Opracowany w Ministerstwie Finansów projekt zmian w ustawie o VAT wprowadza tzw. odwrócone obciążenie. Będzie ono polegało na tym, że w obrocie między podwykonawcami to nabywca usługi będzie naliczał podatek. Potencjalny oszust nie dostanie więc kwoty tego podatku w wynagrodzeniu za swoją usługę.
Podobne jak u nas problemy w sektorze budowlanym wystąpiły także w innych krajach UE. Dlatego odwrotne obciążenie VAT na usługi budowlane wprowadziły już m.in. Finlandia, Irlandia, Słowacja i Rumunia. W Polsce nowy schemat miałby obowiązywać od 1 stycznia 2017 r. Byłaby to część planu uszczelnienia wpływów z VAT. Wprawdzie podatek ten dostarcza budżetowi ponad 120 mld zł rocznie, ale – według różnych szacunków – mógłby przynosić o 40–50 mld więcej. Resort finansów w uzasadnieniu ustawy nie precyzuje jednak, jakie kwoty chce zaoszczędzić.
Eksperci dobrze oceniają rządowy pomysł. – To rozwiązanie sprawdzone w innych krajach. Można tylko się zastanawiać, dlaczego MF tak długo z nim zwlekało – uważa Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w kancelarii MDDP. Ale Paweł Fałkowski, doradca podatkowy i partner w kancelarii FL Tax, zauważa, że problemy firm budowlanych się nie skończą: – Spodziewam się, że władze skarbowe będą kontynuowały kontrole rozliczeń VAT za okresy z przeszłości.
Takie kontrole już trwają. Ich ostrze zdaje się kierować głównie w uczciwie działające firmy.