Wprowadzenie kas fiskalnych w komórkach to pomysł Ministerstwa Finansów. Ma ułatwić życie małym firmom. Według projektowanego rozporządzenia, funkcję kasy spełni aplikacja na smartfon. Skorzystaliby na tym np. kierowcy wożący pasażerów, z którymi kojarzą ich inne aplikacje (typu Uber). Miałoby to wejść w życie 1 stycznia 2020 r. z nowymi przepisami zrównującymi w prawach klasycznych taksówkarzy i „uberowców".
Łatwe klonowanie
Wirtualna kasa w zaproponowanej formie budzi zastrzeżenia ekspertów z rynku elektroniki. Najwięcej obaw dotyczy bezpieczeństwa używania aplikacji. Nie będzie ona – jak dotychczas stosowane kasy fiskalne – atestowana przez Główny Urząd Miar.
Zdaniem Piotra Ślęzaka z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji tego rodzaju aplikacje będzie można bardzo łatwo sklonować i używać w wielu urządzeniach, bez żadnej kontroli fiskusa.
– To nie przekracza możliwości średnio uzdolnionego hakera. Sklonowany program może wystawiać paragony wyglądające na legalne, a faktycznie taki obrót nie będzie rejestrowany i zgłaszany administracji skarbowej – przewiduje Ślęzak.
Zastrzeżenia techniczne ma też Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego. Zwraca uwagę, że w projekcie rozporządzenia nie przewidziano powiązania takich kas z urządzeniami do akceptacji bezgotówkowych instrumentów płatniczych. Taki wymóg jest w przepisach dotyczących tradycyjnych kas, które mają być połączone przez internet z systemem fiskalnym (tzw. kas online).