Organ podatkowy po przeprowadzeniu kontroli stwierdził, że transakcje wykazane na fakturach nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Uznał, że dostawy nigdy nie były zrealizowane, wobec czego zakwestionował prawo spółek do odliczenia VAT ze spornych faktur. Wezwał jednocześnie SGI i Valériane do zapłaty nienależnie odliczonych kwot. Przedsiębiorstwa nie zgodziły się z decyzjami organu i zaskarżyły je do sądu administracyjnego.
Po wyrokach sądu I instancji i apelacjach stron, sprawy trafiły do administracyjnego sądu apelacyjnego. Sąd II instancji utrzymał w mocy pierwszoinstancyjne orzeczenia. Stwierdził, iż spółki nie kwestionowały tego, że sporne transakcje w rzeczywistości nigdy nie skutkowały dostawą towarów ani okoliczności, iż niektóre dostawy były spóźnione, a część z nich unieważniona. Doszedł również do wniosku, że spółki nie płaciły za faktury i nie sprawdziły rzeczywistego istnienia sprzętu. Uznał za mało prawdopodobne, aby podmioty gospodarcze specjalizujące się w zakresie zwolnień podatkowych mogły nie wiedzieć o fikcyjnym charakterze transakcji lub o wykazywaniu zbyt wysokich cen na niektórych fakturach.
SGI i Valériane powołując się na dobrą wiarę wniosły skargę kasacyjną do Rady Stanu. Skarżące zaznaczyły, że nie były zobowiązane do kontrolowania czy transakcje rzeczywiście miały miejsce. Twierdziły także, że organ nie zbadał i nie przedstawił dowodów na to, czy powinny wiedzieć o uczestnictwie w oszustwie.
Sąd nie był w stanie definitywnie rozwiać wątpliwości związanych z zastosowaniem prawa do odliczenia podatku w zaistniałej sytuacji. Rozważał, czy aby odmówić podatnikowi prawa do odliczenia VAT wystarczy wykazanie, że towary lub usługi nie zostały mu w rzeczywistości dostarczone lub wyświadczone, czy może należy wykazać, że podatnik wiedział lub powinien był wiedzieć o tym, że sporne transakcje uczestniczyły w oszustwie. Postanowił więc zawiesić postępowanie i zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w celu uzyskania wykładni przepisu art. 17 szóstej dyrektywy Rady 77/388/EWG z 17 maja 1977 r., zmienionej przez dyrektywę Rady 91/680/EWG z 16 grudnia 1991 r. (dalej: szósta dyrektywa).
Sąd zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy w celu odmówienia podatnikowi prawa do odliczenia VAT, który jest obowiązany zapłacić z tytułu własnych transakcji, w odniesieniu do których organ podatkowy ustalił, że rzeczywiście towary i usługi nie zostały temu podatnikowi dostarczone lub wyświadczone, należy w każdym przypadku zbadać, czy wykazano, że ów podatnik wiedział lub powinien był wiedzieć o tym, że transakcja ta uczestniczyła w oszustwie w zakresie VAT lub że oszustwo to popełniono z inicjatywy wystawcy faktury, jej odbiorcy lub osoby trzeciej.
Wyrok Trybunału
Trybunał przypomniał, że szósta dyrektywa została uchylona przez dyrektywę Rady 2006/112/WE z 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej, lecz treść przywoływanego przepisu nie uległa zmianie. Przewiduje on, że prawo do odliczenia powstaje w momencie, gdy podatek, który mu podlega, staje się wymagalny. Taka sytuacja ma miejsce wtedy, kiedy została zrealizowana dostawa towarów lub została wyświadczona usługa. Wynika z tego, że prawo do odliczenia VAT jest ściśle związane z rzeczywistym wykonaniem transakcji. Samo wykazanie świadczenia i dostawy na fakturze nie uprawnia przedsiębiorcy do odliczenia podatku. Powołując się na regulacje dyrektywy Trybunał odwołał się do definicji dostawy towaru zawartej w przepisach i potwierdził, że ma ona obiektywny charakter i powinna być interpretowana niezależnie od celów i wyników transakcji. Oznacza to, że dobra lub zła wiara podatnika, który wnosi o odliczenie VAT, nie ma wpływu na to, czy dostawa została dokonana. Ponadto zaznaczył, że wykazanie spełnienia warunków dla korzystania z prawa do odliczenia podatku jest obowiązkiem podatnika, a nie organu podatkowego.