– Rachunek firmowy to większe koszty, przynajmniej kilkadziesiąt zł miesięcznie. Nawet jeśli bank daje konto za darmo, to nalicza potem różne dodatkowe opłaty – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
Ministerstwo Finansów podpowiada jeszcze jedno wyjście z sytuacji. – Przepisy przewidują możliwość uniknięcia negatywnych konsekwencji, jeśli podatnik dokonujący płatności zawiadomi właściwego dla wystawcy faktury naczelnika urzędu skarbowego w terminie trzech dni o przelewie na rachunek spoza wykazu – pisze resort.
– Firmom trudno będzie wysyłać takie zawiadomienia, zwłaszcza jeśli mają więcej płatności na prywatne konta. To duża biurokracja, na wysyłkę są tylko trzy dni (kalendarzowe, a nie robocze), trzeba też ustalić, w jakim urzędzie rozlicza się sprzedawca – mówi Arkadiusz Łagowski.
Uszczelnienie systemu
Przepisy wprowadzające białą listę (DzU z 2019 r., poz. 1018) mają uszczelnić system podatkowy i – jak czytamy w uzasadnieniu projektu – zminimalizować ryzyko nieświadomego udziału podatników w karuzelach VAT. Eksperci podkreślają jednak, że budzą dużo wątpliwości.
– Problem będą mieli też przedsiębiorcy wykorzystujący tzw. szybkie płatności internetowe, np. PayPal czy PayU. Przelewają bowiem pieniądze nie na konto dostawcy, tylko podmiotu, który dokonuje ich transferu – tłumaczy Cezary Szymaś. Dodaje, że nie wiadomo także, jak fiskus będzie traktował płatności na zagraniczne konta.
– Zagadką są też przelewy na rachunki wirtualne wykorzystywane przez operatorów usług telekomunikacyjnych czy dostawców mediów. Ich także nie będzie w wykazie, bo są przypisywane indywidualnie do każdego klienta – mówi Arkadiusz Łagowski.