Skierowanie sprawy na tak wysoki szczebel może oznaczać, że spór budzący wielkie emocje – nie tylko wśród firm budowlanych – zostanie jednoznacznie i skutecznie rozstrzygnięty. Podczas piątkowej rozprawy przewodniczący składu orzekającego sędzia Ryszard Pęk stwierdził, że ustawowa definicja robót na rzecz ochrony środowiska morskiego budzi poważne wątpliwości prawne.

Spór w tym przypadku toczy z fiskusem firma Strabag, ale podobne sprawy dotyczą wielu innych przedsiębiorstw. Chodzi o stawkę VAT na usługi zmierzające do ochrony piaszczystego – i przez to nietrwałego – brzegu Bałtyku przed rozmywaniem. Ustawa o VAT przewiduje w art. 83 ust. 1 pkt 11 zerową stawkę m.in. na „usługi związane z ochroną środowiska morskiego", nie definiując tego pojęcia. Przez wiele lat władze skarbowe nie kwestionowały tej stawki. Jednak ostatnio uznały, że budowa falochronów i innych umocnień brzegu nie jest związana ze „środowiskiem morskim", lecz jedynie z brzegiem. Zażądały zapłaty VAT według podstawowej stawki.

Sędzia Ryszard Pęk, uzasadniając wniosek o uchwałę w siedmioosobowym składzie NSA, zwrócił uwagę na treść ustawy o VAT. – Ustawodawca nie posłużył się pojęciem „wody morskie" ani „dno morskie", ale szerzej: „środowisko morskie" – zauważył. Dodał też, że wznoszone przez Strabag budowle mają charakter ochronny i nie można jednoznacznie stwierdzić, że nie chronią środowiska morskiego. Odciął się przy tym od wcześniejszego rozumowania NSA, który w wyroku z 14 kwietnia 2015 r. (FSK 1493/14) podzielił argumenty fiskusa w podobnej sprawie.

Podczas rozprawy także pełnomocnicy podatnika oraz przedstawiciele rzecznika praw obywatelskich zwracali uwagę, że w tej sprawie istnieją poważne wątpliwości interpretacyjne. Domagali się, by sąd zastosował klauzulę z ordynacji podatkowej „in dubio pro tributario", czyli rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika.

Sygn. akt: I FSK 1857/16