Zadawanego od kilku tygodni przez przedsiębiorców pytania, czy dostawy w ramach ramowych umów o współpracy powinny być definiowane dla celów jednolitej gospodarczo transakcji przez pryzmat całokształtu umowy, czy też poszczególnych zleceń realizowanych na jej podstawie, przepisy jednak nie rozstrzygają.
Ministerstwo wyjaśnia...
Wyjaśnieniu wątpliwości sygnalizowanych przez branżę miała służyć opublikowana przez Ministerstwo Finansów tuż przed wejściem w życie nowych przepisów broszura informacyjna „Zmiany w zakresie mechanizmu odwróconego obciążenia VAT". Na 35 stronach zostały w niej wyjaśnione zasady funkcjonowania nowego mechanizmu, wzbogacone praktycznymi przykładami „z życia przedsiębiorcy". W broszurze poruszono m.in. wątek interpretacji jednolitej gospodarczo transakcji, opodatkowania zestawów produktów, ochrony sprzedawcy, zmiany wartości transakcji przed i po dokonaniu dostawy i związanej z tym korekty rozliczeń VAT itp. Odpowiedzi na część pytań zostały więc udzielone. Sęk w tym, że w niektórych obszarach nie tylko nie wyjaśniło to wątpliwości przedsiębiorców, ale wręcz je spotęgowało.
...i mnoży pytania
Obszarem „wyjaśnionym" przez Ministerstwo Finansów, który wywołał już sporo kontrowersji wśród przedsiębiorców, jak również na łamach prasy branżowej, jest chociażby opodatkowanie zestawów towarów. W praktyce bowiem konsole do gier sprzedawane są z dodatkami w postaci gier, laptopy z przeinstalowanym oprogramowaniem oraz myszką czy klawiaturą, a telefony komórkowe z ładowarkami, słuchawkami itp. O tym, jak na zamieszczone w broszurze MF przykłady zareagowała branża konsol do gier, pisała „Rzeczpospolita" 31 lipca (według Ministerstwa Finansów konsola z zainstalowaną w pamięci grą to zestaw podlegający odwrotnemu obciążeniu, ale gra dołączona do konsoli w formie zdrapki czy płyty Blu-Ray to już odrębny towar, który powinien być oddzielnie potraktowany dla celów opodatkowania VAT, nawet jeśli gra pakowana jest razem z konsolą).
Ładowarka ładowarce nierówna
Problem nie dotyczy jednak jedynie konsol. Warto zauważyć, że w ramach podanych w broszurze przykładów ministerstwo stwierdza, że telefon z ładowarką i słuchawkami stanowi zestaw dla celów nowych przepisów. Jeśli jednak mówimy o „akcesoriach" takich jak uchwyt do samochodu czy też ... ładowarka do samochodu, to o zestawie nie może być mowy. Ministerstwo tłumaczy się w tym zakresie funkcjonalnością poszczególnych towarów, stwierdzając, że ładowarka samochodowa czy uchwyt do samochodu nie są „przeznaczone do wykonywania tej samej określonej czynności co pozostałe elementy zestawu". Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to argumentacja co najmniej dziwna, gdyż ładowarka do samochodu i ładowarka tradycyjna spełniają dokładnie tę samą funkcję.
Z kolei w przykładach dotyczących laptopów ministerstwo stwierdza, że możemy uznać za zestaw laptopa sprzedawanego razem z myszką i klawiaturą. Kierując się logiką wskazaną przy telefonach, komputer przenośny nie potrzebuje klawiatury czy myszki do sprawnego działania – sam jest wyposażony w funkcjonalności zapewniane przez te akcesoria dzięki wbudowanej klawiaturze i touchpadowi. Wydaje się zatem, że kryteria wskazane przez ministerstwo nie są najszczęśliwsze.
Porozumienia między kontrahentami
Wracając jednak do kwestii interpretacji pojęcia jednolitej gospodarczo transakcji chociażby w kwestii ramowych umów o współpracy, również tutaj broszura Ministerstwa Finansów przychodzi z wątpliwą pomocą. Ministerstwo wyjaśnia bowiem, że za jednolitą gospodarczo transakcję należy uznać również umowę o współpracy, w ramach której dochodzi do wielu dostaw (realizowanych na podstawie wielu zamówień), jeśli z zawartej umowy wynika, że kontrahenci planują w określonym horyzoncie czasowym dostawy sprzętu elektronicznego o łącznej wartości przekraczającej kwotę 20 000 złotych, przy czym okoliczności te mają wynikać bezpośrednio z umowy i być bezsporne dla stron.