Mimo protestów organizacji gospodarczych, sejmowych prawników, a nawet niektórych posłów PiS sejmowa Komisja Finansów Publicznych nie zgodziła się na przełożenie o pół roku, do 1 stycznia 2020 r. wejścia w życie obowiązku podzielonej płatności w VAT. Rządowy projekt przewiduje wejście w życie tego obowiązku w niektórych branżach już od 1 września 2019 r.
Czytaj też: Split payment: uduszą firmy, uszczelniając VAT
Postulat odsunięcia wejścia w życie noweli do ustawy o VAT do 1 stycznia 2020 r. formułowano z różnych przyczyn. Przedstawiciele sejmowego biura legislacyjnego zauważyli, że tak krótki termin może spowodować niekonstytucyjności ustawy. Jeśli bowiem Sejm uchwali ustawę na trwającym właśnie posiedzeniu, a Senat wprowadzi poprawki, to może nie być możliwości ich rozpatrzenia przez Sejm i podpisania przez prezydenta przed 1 września.
Z kolei Karol Stec z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zauważył, że przedsiębiorcy nie zdołają przed 1 września dostosować swoich systemów kasowych i księgowych. Tym samym nie będą w stanie przestrzegać przepisów.
Przedstawiciele Ministerstwa Finansów argumentowali, że system podzielonej płatności jest wprowadzany na podstawie decyzji Komisji Europejskiej, która pozwala Polsce na takie rozwiązanie. Decyzja ta ma obowiązywać do 28 lutego 2022 r., a rząd nie chce skracać tego terminu przez odłożenie wejścia w życie ustawy do 1 stycznia. – Ale Komisja wydała tę decyzję w lutym, a więc było dużo czasu, by nad tymi przepisami pracować wcześniej – zauważył Tomasz Michalik, doradca podatkowy, przedstawiciel Lewiatana. Za odsunięciem wprowadzenia ustawy wypowiadali się też niektórzy posłowie PiS. Janusz Szewczak zauważył, że wprowadzanie podzielonej płatności od 1 września podważałoby zaufanie do Sejmu i rządu, więc rząd powinien rozważyć odsunięcie w czasie nowych obowiązków.