Fiskus dba o to, żeby podatnicy nie nadużywali prawa do preferencji. Może jednak dziwić to, że potrafi utrudnić życie nawet tym, którzy stanowią zaplecze dla sojuszniczych wojsk NATO. A przekonał się o tym podatnik, któremu fiskus do końca, czyli przegranej w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, odmawiał prawa do zerowej stawki VAT.
Czytaj też: Dostawa ruchoma a stawka VAT
Podatnik w sierpniu 2016 r. wystąpił z wnioskiem o interpretację § 8 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia ministra finansów z 23 grudnia 2013 r., dotyczące VAT, które przewiduje m.in. preferencje dostaw i usług na rzecz wojsk sojuszniczych – w tym zaopatrzenia mes i kantyn – jeżeli biorą udział we wspólnych działaniach obronnych.
Podatnik wyjaśnił, że prowadzi działalność gospodarczą i jest czynnym podatnikiem VAT. A jego firma podpisała umowę o świadczenie usług cateringowych oraz dostawę artykułów spożywczych i przemysłowych na rzecz wojsk NATO stacjonujących w Polsce w związku z ćwiczeniami Anaconda 2016.
Z wniosku wynikało, że ze strony zamawiającego umowę podpisał upoważniony przez ministra obrony narodowej Hiszpanii przedstawiciel sił zbrojnych NATO, który przedstawił mu m.in. świadectwa zwolnienia z VAT. W związku z dokonaną transakcją polski przedsiębiorca wystawił faktury dla wojska z 0 proc. VAT. I choć interpretacja miała jedynie potwierdzić, że postępuje prawidłowo, odpowiedź fiskusa okazała się inna. Ten zauważył, że przywileje podatkowe dla sił zbrojnych NATO zostały określone w dwóch rozporządzeniach. Przy czym jeden przywilej ma charakter bezpośredni w postaci zerowej stawki VAT, a drugi pośredni, tj. prawa do zwrotu podatku dla wojskowych.