To sedno czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego, który może mieć znaczenie dla innych spornych sytuacji, czy podatek należy pobierać.
Cena z podatkiem
Małżonkowie B. kupili w 2005 i 2008 r. od gminy Szklarska Poręba dwie działki z zamiarem budowy pensjonatu. W warunkach przetargu wskazano, że cena będzie z VAT i przy podpisywaniu umów uiścili cenę z VAT, który gmina niezwłocznie odprowadziła do urzędu skarbowego. Łącznie 145 tys. zł.
Już wtedy kwestia objęcia VAT takich sprzedaży była sporna. Wyraźnie rozstrzygnął ją jednak dopiero Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 5 grudnia 2014 r., stwierdzając, że gmina, która zbywa nieruchomości otrzymane jako spadek czy na podstawie ustawy o samorządzie, nie działa jako podatnik VAT.
Wtedy małżonkowie B. wystąpili z pozwem przeciwko gminie o zwrot podatku (dodajmy, że żadna ze stron nie zabiegała o to przed organami podatkowymi). Podstawę do tego wywiedli z przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405–411 kodeksu cywilnego). Stanowią one, że kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści. Tak samo gdy świadczenie jest nienależne, a więc spełnione przez osobę, która nie była do tego zobowiązana albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła, w szczególności była nieważna. Małżonkowie twierdzili, że umowa w części uiszczenia VAT była nieważna.
Przeoczenie czy nie
Jest jeszcze jeden ważny przepis dotyczący bezpodstawnego wzbogacenia – art. 409 k.c. Stanowi on, że obowiązek wydania korzyści wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił i nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się jej lub zużywając, powinien był się liczyć z obowiązkiem zwrotu.