VAT: płatność podzielona a odszkodowania i roszczenia ubezpieczeniowe

Podzielona płatność nie obejmie odszkodowań handlowych ani roszczeń ubezpieczeniowych. To kolejne słabości systemu wskazywane przez ekspertów.

Aktualizacja: 08.06.2018 08:59 Publikacja: 07.06.2018 16:18

VAT: płatność podzielona a odszkodowania i roszczenia ubezpieczeniowe

Foto: 123RF

Z początkiem lipca, a więc za niewiele ponad trzy tygodnie, wejdą w życie przepisy o tzw. podzielonej płatności. Przewidują one, że – najkrócej mówiąc – część płatności za towary i usługi odpowiadająca kwocie VAT będzie trafiała na wydzielone konto sprzedawcy. Pieniędzmi z tego konta będzie można dysponować wyłącznie w celach fiskalnych. Ma to być kolejny etap uszczelniania systemu VAT.

Sztuczna kara poza kontrolą

Jednak po skonfrontowaniu nowych przepisów z praktyką życia gospodarczego może się okazać, że system ten nie będzie tak szczelny, jak go zachwala Ministerstwo Finansów. Jest bowiem przeznaczony głównie dla płatności za faktury za dostawy towarów i usług. Nie dotyczy jednak sytuacji, gdy kontrahenci wypłacają sobie różne inne należności, w tym na przykład odszkodowania za wady towaru czy uchybienie terminom z kontraktu.

Pół biedy, jeśli mamy do czynienia z rzeczywistym świadczeniem za naruszenie warunków dostawy. W praktyce dochodzi jednak do sytuacji, w których takie należności są kreowane sztucznie. Zdarza się bowiem, że faktura jako taka nie dokumentuje realnej wartości towaru, a jej wartość jest mocno zaniżona. Resztę strony rozliczają za pomocą odszkodowania czy kary umownej za rzekome naruszenie warunków kontraktu. Organy skarbowe (lub celno-skarbowe w przypadku importu) mogą oczywiście próbować kwestionować poziom cen z takich faktur. Jednak w przypadku np. dalekowschodnich tekstyliów ich wartość transakcyjna jest bardzo różna: od kilkudziesięciu groszy od producenta do kilkudziesięciu złotych dla klienta detalicznego za sztukę. W takich sytuacjach trudno o obiektywne ustalenie średniej rynkowej wartości. Fakturę jako taką trudno będzie zakwestionować, a kara umowna nie będzie wyłapana przez system podzielonej płatności.

Regres też umyka

Na inną wadę nowego systemu wskazuje Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP). Dotyczy ona również przypadków niewykonania kontraktu, ale w sytuacji gdy należności są ubezpieczone. Jeśli sprzedający nie otrzyma należności za towar czy usługę, to firma ubezpieczeniowa wypłaca mu odszkodowanie. Następnie ów ubezpieczyciel w drodze cywilnoprawnego regresu dochodzi tych pieniędzy od firmy, która nie wywiązała się z płatności. Jednak żadne z tych dwóch świadczeń – ani odszkodowanie, ani regres – nie podlega systemowi podzielonej płatności.

– Co prawda może zdarzyć się sytuacja, że dłużnik, dokonując spłaty swojej wierzytelności, przeleje środki na rachunek ubezpieczyciela w systemie podzielonej płatności, jednakże wówczas taki przelew będzie z założenia błędny z uwagi, iż nie zawiera w sobie kwoty podatku – zauważa Marek Kowalski, przewodniczący FPP. Dodaje, że aby uregulować swoje zobowiązanie w pełni, dłużnik będzie zatem zobowiązany wpłacić środki w całości na rachunek bieżący ubezpieczyciela.

Importerzy dostaną po kieszeni

Wyodrębnione rachunki VAT mają być co do zasady przeznaczone do rozliczeń tego podatku z urzędem skarbowym. Jednak próżno by szukać w nowych przepisach możliwości zapłaty VAT z tytułu importu towarów spoza Unii Europejskiej. – W rezultacie importerzy, którzy teraz nie mogą korzystać z bezgotówkowego rozliczania VAT z tytułu importu, będą musieli zapłacić ten podatek z rachunku podstawowego, co pogorszy ich płynność finansową – wskazuje Szymon Parulski, doradca podatkowy.

Przypomina on wcześniejsze zapewnienia Ministerstwa Finansów o tym, że z konta VAT będzie można zapłacić każdy VAT i tylko ten podatek. – Taka sytuacja jeszcze bardziej może pogorszyć pozycję importerów na konkurencyjnym rynku międzynarodowym – dodaje ekspert.

Ograniczenia w dysponowaniu pieniędzmi z konta VAT już wcześniej były krytykowane przez organizacje biznesowe, w tym Lewiatan i Pracodawców RP. Dostrzegały one zalety tego systemu, ale wskazywały na uwięzienie w ten sposób znacznej części środków obrotowych firm.

OPINIA

dr Andrzej Dmowski, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii Russell Bedford

Systemy podzielonej płatności oraz informacji o przepływach pieniężnych STIR niewątpliwie mogą się przyczynić do ograniczenia oszustw związanych z podatkiem od towarów i usług. Jednak praktyka biznesu pokazuje, że już dziś omija się należności importowe, w tym VAT, regulując część należności za towary w formie np. sztucznie wytworzonej kary umownej.

Płatności z tego tytułu nie są płatnościami za towary ani usługi, więc system split payment ich nie obejmie. Nie wytropi tego także system STIR, jeśli przedsiębiorca posługuje się zagranicznym rachunkiem bankowym. Monitoruje on bowiem tylko polskie banki. Takie zjawiska są oczywiście szkodliwe dla finansów publicznych, ale ani podzielonej płatności, ani systemu STIR nie można uważać za cudowne panaceum na unikanie podatków.

Z początkiem lipca, a więc za niewiele ponad trzy tygodnie, wejdą w życie przepisy o tzw. podzielonej płatności. Przewidują one, że – najkrócej mówiąc – część płatności za towary i usługi odpowiadająca kwocie VAT będzie trafiała na wydzielone konto sprzedawcy. Pieniędzmi z tego konta będzie można dysponować wyłącznie w celach fiskalnych. Ma to być kolejny etap uszczelniania systemu VAT.

Sztuczna kara poza kontrolą

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego