Tarcza antykryzysowa: zaliczki i nadpłaty w VAT blokują pomoc dla firm z Polskiego Funduszu Rozwoju

Już pierwszego dnia funkcjonowania programu wsparcia z Polskiego Funduszu Rozwoju przyznano i wypłacono kwotę 355 mln zł dla 1006 firm. Niedoróbki w systemie powodują jednak odrzucanie wielu wniosków.

Publikacja: 17.05.2020 16:30

Tarcza antykryzysowa: zaliczki i nadpłaty w VAT blokują pomoc dla firm z Polskiego Funduszu Rozwoju

Foto: Adobe Stock

W ramach tarczy finansowej Polski Fundusz Rozwoju (PFR) ma do dyspozycji ogromne fundusze na wsparcie dla przedsiębiorców. Mikrofirmy mogą uzyskać pomoc do 324 tys. zł, a MŚP do 3,5 mln zł, z czego 75 proc. subwencji może mieć charakter bezzwrotny – pod warunkiem utrzymania miejsc pracy i działalności. Łączna wartość programu to 75 mld zł.

Pieniądze nie dla każdego

Co do samych założeń, to można mówić o sukcesie. Regulacyjno-techniczna strona wsparcia pozostawia jednak wiele do życzenia. Jednym z problemów z całą pewnością jest to, że całe grupy przedsiębiorców mogą zostać pozbawione szans na uzyskanie jakiejkolwiek pomocy albo dostać ją w znaczenie niższej postaci niż wynikałaby z rzeczywistego spadku obrotów. Powodem jest sposób weryfikacji wniosków, bazujący na deklaracjach VAT. Dodatkowo, wydłużenie terminu uzyskania subwencji może wynikać z terminów, w jakich przedsiębiorcy są zobowiązani złożyć te deklaracje.

Z technicznego punktu widzenia także istnienie nadpłaty w ZUS może doprowadzić do braku pozytywnego rozpoznania wniosku. Wynika to z wadliwie przeprowadzonej automatyzacji po stronie banków i PFR, a także nieprzemyślanego systemu wymiany informacji z organami publicznymi – m.in. ZUS oraz administracją skarbową. Braków i mankamentów w samym systemie, który ma jak najszybciej weryfikować wnioski o subwencje składane przez przedsiębiorców, jest wiele.

Czytaj także:

Tarcza antykryzysowa: podatek od subwencji dopiero po umorzeniu

Długi termin oczekiwania

Zgodnie z art. 99 ust. 1 i 2 ustawy o VAT, co do zasady, podatnicy tego podatku składają deklarację rozliczeniową, wykazującą przeprowadzone w danym okresie transakcje za zakończony okres. W sytuacji, gdy podatnik rozlicza się miesięcznie, powinien złożyć druk deklaracji VAT-7 do 25. dnia każdego miesiąca za miesiąc poprzedni. Oznacza to, że np. deklarację za kwiecień 2020 r. podatnik powinien złożyć do 25 maja 2020 r. Istotne są jednak wyjątki od tej zasady. Przykładowo, mali podatnicy, rozliczający VAT kwartalnie składają deklarację kwartalną do 25. dnia miesiąca następującego po danym kwartale, czyli w zakresie obecnie trwającego kwartału - do 25 lipca 2020 r. Skutek jest taki, że podatnicy rozliczający się miesięcznie, osiągnąwszy spadek obrotów w marcu 2020 r., który pogłębił się następnie w kwietniu, mogą być zmuszeni do oczekiwania na subwencję co najmniej do końca maja 2020 r. (jeśli dotychczasowa praktyka pokazywała, że faktury spływają do nich nie tylko na początku miesiąca). Sytuacja podatników rozliczających się kwartalnie wygląda zdecydowanie gorzej, gdyż oni na potencjalną pomoc mogą liczyć dopiero na koniec lipca 2020 r.

Problemowe przedpłaty

Problemem wynikającym z tarczy, w przypadku bazowania na danych z deklaracji VAT, są wszelkie przedpłaty. Zaliczki są niezwykle popularne w obrocie B2B, często są także stosowane w obrocie B2C, gdzie klient, np. zamawia coś z dłuższym terminem realizacji. Dotyczą one branży turystycznej, budowlanej, deweloperskiej, ale też bardziej skomplikowanych projektów programistycznych czy logistycznych. Przyjęcie zaliczki powoduje obowiązek wystawienia faktury zaliczkowej i odprowadzenia VAT. W rejestrze VAT zaliczka ujmowana jest przez to w zupełnie innym momencie niż rzeczywista sprzedaż. Datą sprzedaży towarów i usług jest zasadniczo dzień dostarczenia towaru lub wykonania usługi. Według tych dat liczony jest rzeczywisty obrót w przedsiębiorstwie. Jest to również logiczne, gdyż zaliczka nie gwarantuje zakończenia transakcji i może podlegać zwrotowi, a w dodatku służy tylko pokryciu kosztów, a nie generowaniu zysków.

System PFR wymaga złożenia oświadczenia o braku zaległości podatkowych. Niestety jest on skonstruowany w sposób wyjątkowo prymitywny. Przeprowadza bowiem weryfikację oświadczenia przedsiębiorcy odnosząc je do rejestrów fiskusa. Sprowadza się to – w uproszczeniu - do sprawdzenia czy w rubrykach systemów fiskalnych znajduje się kwota zero zł. Jeśli tak, to wniosek procedowany jest dalej. Jeśli jednak suma na koncie jest różna od zera, to wniosek może być odrzucony. Niestety, powoduje to, że podatnicy posiadający nadpłatę (nawet niewielką) mogą zostać pozbawieni pomocy. System nie rozróżnia bowiem czy liczba inna od zera jest ujemna (co wskazywałoby na zaległość), czy dodatnia (co wskazuje na nadpłatę). Ma się to zmienić w najbliższym czasie, jednak obecnie powoduje, że np. przedsiębiorca posiadający nadpłatę w urzędzie skarbowym w wysokości złotówki, może nie otrzymać wsparcia w wysokości miliona złotych i zostanie potraktowany tak samo jak podatnik, który ma zaległość na kwotę stu tysięcy złotych. Teoretycznie, podatnik posiadający nadpłatę może wystąpić o jej zwrot, jednak przejście całej procedury jest zazwyczaj dość czasochłonne, więc może się okazać, że wsparcie z PFR uzyska ze znacznym opóźnieniem.

Zdaniem autora

Bartosz Rodak, doradca podatkowy, adwokat, menedżer w Departamencie Doradztwa Prawnego w Mariański Group Kancelarii Prawno-Podatkowej

Pomoc daleka od ideału

Niestety, rozwiązania tarczy finansowej przyznawanej przez PFR dalekie są od ideału. Pisane były na szybko, bez konsultacji z przedsiębiorcami, przez co nie uwzględniają w dostateczny sposób realiów gospodarczych. Opierają się na skrajnie uproszczonym modelu prowadzenia biznesu, w którym obroty w VAT oraz obroty w ujęciu podatku dochodowego czy przepisów o rachunkowości są zawsze identyczne, a wszystkie kwoty z urzędem podatnik ma rozliczone w zasadzie co do grosza. Automatyzacja, na jakiej opiera się cały proces, powoduje, że wielu podatników zostaje pozbawionych wsparcia. Nie ma też realnej i efektywnej drogi odwoławczej. Może się więc okazać, że tarcza finansowa, na skutek dużej liczby dziur, nie zapewnia żadnej ochrony przed kryzysem.

Zdaniem autora

Dawid Tomaszewski, aplikant radcowski w Departamencie Doradztwa Prawnego w Mariański Group Kancelarii Prawno-Podatkowej

Przedpłaty mogą uniemożliwić uzyskanie subwencji

Informacja o obrotach, niezbędna do otrzymania subwencji przez podatników VAT, pochodzi z deklaracji VAT, która została pozytywnie zweryfikowana przez Ministerstwo Finansów i Krajową Administrację Skarbową. Dlatego podmioty korzystające aktywnie z zaliczek powinny liczyć się z tym, że zaliczki pobrane w marcu czy też kwietniu na poczet usług, których wykonanie jest planowane w przyszłości, będą wpływały w ocenie organów na zwiększenie wysokości obrotu. To może mieć negatywne skutki, skoro wsparcie z tarczy zależne jest od określonego spadku obrotu. Z kolei wcześniej pobrane zaliczki (choćby w grudniu 2019 r.) na poczet usługi, która została wykonana i finalnie rozliczona, np. w marcu 2020 r., będą de facto obniżały kwotę obrotu za ten okres. Taki sposób traktowania przez PFR pobieranych przez przedsiębiorców zaliczek może więc doprowadzić do ich wykluczenia z kręgu podmiotów, którym zostanie przyznana pomoc finansowa.

Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona